10 października 2015

Szafa Nowych Rozdziałów



 SasuNaru/NaruSasu 
 http://narusasu-sasunaru.blogspot.com/
 carmelosxd
 Szkoła IX
 - Musimy porozmawiać Sasuke ...
- O czym? - cichy szept z ust czarnowłosego sprawił, że moje serce zadrżało. Bałem się, że go stracę. Nie miałem dobrych przeczuć co do toku tej rozmowy.
- Sasu... Ja wracam do jazdy, jak wyzdrowieję... Nie wyobrażam sobie bez wyścigów życia... Oczywiście bez Ciebie też, ale jakbym nie jeździł, umierałbym powoli z dnia na dzień...
- Czyli ja jestem mniej ważny niż te pieprzone wyścigi? - cichy głos szatyna uniósł się w cichy krzyk. Spojrzałem twardo na niego w jego oczy. Widziałem, jak jego sylwetka chce wstawać. Wyjść. Chorą dłoń ułożyłem na bladej ręce.
- To nie tak Sasuke... Wyścigi są dla mnie jak narkotyki... Jak nie zażyje, zwariuje... Byłem na odwyku, zanim przyszedłem do tej szkoły... To mnie zabijało... Miesiąc udało mi się wytrzymać... Ja... Ja nie potrafię spełnić Twojej prośby... Widzisz, jesteś pierwszym chłopakiem, którego pokochałem. Nie spodziewałem się, że mogę pokochać Cię... Mojego wroga, ale... nie wiedzieć kiedy wkradłeś się do mojego serca... 


Adonis
http://adonis-club.blogspot.com
Blady Księżyc
"Wisielec" (Rozdział II)
"Jeśli jej powiem szczerze, że pracuję w klubie z męskim striptizem każe mi wybierać „albo ja, albo praca”. Może jakoś zrozumie? Akurat! Chyba że przypomnę jej, iż to jedyny sposób, żebyśmy mogli razem zamieszkać. W końcu sama tego bardzo chce. Ale znając ją uprze się, że powinienem znaleźć coś innego. I nie będzie się dało jej przetłumaczyć, że tylko jako ochroniarz, a nie żaden tancerz. Bo i tak wśród kobiet, i wszystkie będą flirtowały z każdym, a i jeszcze napalone są - w ogóle przecież tam co noc ochronę gwałcą; strach wchodzić."
. . . . . . . . .
"Nagle, bez jakiegokolwiek uprzedzenia, postawa złotookiego uległa radykalnej zmianie. Wyprostował się, odchylił nieznacznie do tyłu, założył ręce na piersi i popatrzył na niego z… Pogardą? Tak, to chyba była pogarda, po czym, posyłając mu złośliwy uśmiech, powiedział:
- I już Cię nie lubię.
Zabrzmiało to jak ociekający jadem wyrok. Brunet obrócił się i ruszył na powrót w stronę podium kołysząc biodrami, i zwyczajowo odrzucając włosy na prawo. Czarnooki zauważył, że pozostali przyglądają mu się z politowaniem i szeptając coś między sobą, potakują co rusz. Nie zwiastowało to nic dobrego."


Wróć do mnie tam gdzie bezmiar i bezkres naszych urojeń.
http://peculiar-friend.blogspot.com/
Ichirei
3. Zły omen
Chwyciłam Johnniego, by wziąć jeszcze jeden łyk, lecz z rozczarowaniem dostrzegłam, że butelka jest pusta. Wszystko wirowało mi przed oczami, ale wciąż miałam ochotę napić się więcej. Naruto był dla mnie wszystkim, nie wyobrażałam sobie, że pewnego dnia znów mógłby zniknąć. Kiedy przez kilka dni się nie odzywał, czułam, że nadchodzi coś niepokojącego. Znowu na jego twarzy gościł smutek. Byliśmy tacy sami: dwa, łaknące uwagi wraki ludzi, którzy kiedyś mieli wielkie marzenia i oczekiwania wobec życia. Wszystko roztrzaskało się w pizdu. Potrzebowałam go. Naprawdę, cholernie potrzebowałam i pragnęłam, aby on potrzebował mnie. Przecież nikt inny nie zrozumiałby go tak dobrze, jak ja. Dlaczego szukał szczęścia tak daleko, kiedy mogłabym oddać mu wszystko, co miałam?"

Zagubione Wspomnienia
http://zagubione-wspomnienia.blogspot.com
Wirtualnie Anonimowa
Rozdział 8
- Mamo! – Krzyknęłam. – To sprawka Madary! Chce Was rozdzielić!
- Sarada…
- Nie możesz się poddawać! Musisz pogadać z ojcem! – Kontynuowałam.
- S…
- Mamo! Nie daj się zwieść Madarze! O to mu wł…
- Nie jestem twoją matką! – Wrzasnęła.
Podskoczyłam. Spojrzałam zdziwiona na mamę. Pierwszy raz widziałam ją w takim stanie. Cała się trzęsła, była blada, rozmazany makijaż, potargane włosy.
- Mówiłam Ci… że jesteś…
- I do czego to doprowadziło? Patrz, jak wyglądam! W jakim jestem stanie?! Ja go praktycznie nie znam! – Przerwała mi brutalnie. – A teraz co?! Siedzę w łazience, beczę jak głupia, bo wyobrażałam sobie nie wiadomo co!


Naruto - historia alternatywna
http://naruto-historia-alternatywna.blog.onet.pl/
Cajetanus256
Rozdział 11 - Lekcja ninjutsu
Naruto przyglądał się z daleka jak Sasuke walczy z Kakashi'm. Był pod ogromnym wrażeniem, kiedy udało mu się musnąć czubkami palców dzwoneczka. Powoli zaczął rozumieć potęgę klanu Uchiha. To jednak go tylko motywowało do tego, aby być od niego lepszym. W tym momencie poczuł jak Sakura, która nieprzytomna opierała się o blondyna, zaczynała się przebudzać.
- Hę? - wydusiła z siebie, po czym podniosła się do pozycji siedzącej nie zauważając Naruto. Zaczęła się rozglądać wokół siebie.
- Byłam... - próbowała sobie przypomnieć o wydarzeniach sprzed momentu, kiedy zemdlała. Po chwili miała już wszystko poukładane w głowie.


"Jeśli się wyróżniasz jesteś znienawidzony przez innych"
http://find-love-in-highschool-itasaku.blogspot.com
Maruo Sa
Rozdział 19
- Nie mam pytań.- wyminęła matkę i poszła do swojego pokoju. Zamknęła za sobą drzwi i klapnęła na parapecie. Nie, nie miała zamiaru płakać. Nie miała powodu. Spodziewała się tego, że za chwilę znowu wyjadą. Nie było to dla niej najmniejszym zaskoczeniem. Kochała ich, ale nie zamierzała spędzać z nimi czasu kiedy wracają. Skoro nie ma ich przez większość czasu w roku, to to, że przyjadą na dwa czy trzy dni, niczego nie zmieni. Nie miała zamiaru ukrywać tego, że jest nimi rozczarowana.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Westchnęła. Naprawdę nie miała ochoty kontynuować i tak bezsensownej rozmowy z matką. Po chwili drzwi się otworzyły, a do jej pokoju wszedł ojciec. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka z Panda Graphics