21 maja 2016

Szafa Nowych Rozdziałów




Dopóki śmierć nas nie rozłączy
http://dsnnr.blogspot.com/
Inriss
Rozdział IX
- Od teraz, będziecie oczami i uszami naszego klanu. Mnie wioska nie ufa, wam już owszem, bo tutaj się uczyliście i zostaniecie przeszkoleni tak, by czuć chęć ochrony tego miejsca. Hirumi, ty na misjach obserwuj jak zachowuje się ten cały Itachi, jakie są jego umiejętności. Ten drugi nie wydaje się być jakoś specjalnie utalentowany... I uważaj na Orochimaru. Słyszałem o nim kilka niepokojących rzeczy. Z kolei ty Hirato, masz mówić mi o wszelkich istniejących w wiosce sporach. Zarówno tych pieniędzy klanami a wioską, jak i spory między rodami, czy wewnątrz nich. Zrozumiano?
[...]
- Ojcze... Dlaczego musieliśmy wyjechać? - spytałam w końcu.


Nie pytaj dlaczego, po prostu zostań
http://szept-szalenstwa.blogspot.com/
Autor: Nobie
Rozdział 9 "Zdrada"
– Nikt nie stanie mi na drodze. Nikt.
I to było ostatnie, co usłyszeli, bo zaraz potem ktoś szarpnął ich za ramiona i wbił igłę głęboko w skórę, wpuścił do krwi dziwną substancję, która szybko zaczęła płynąć w żyłach. Kolejne szarpnięcie, upadek na kolana i dźgnięcie w szyję. Kolejna dawka narkotyku, która wprawiła ich w stan zamroczenia. Potem już tylko ciemność i zimno, i cisza.
Żądza władzy bywa okrutną kochanką.
A śmierć lubi przychodzić po cichu.


PrawiePiekłoPożeracza
http://prawiepieklopozeraczasnow.blog.onet.pl/
PożeraczSnów
Rozdział 7 
Była 01.32 zazwyczaj o tej godzinie wszyscy są na nogach. Na przykład Hidan odprawia swoje chore modlitwy do równie chorego boga i zawsze musi wtedy zerżnąć dziewice? Przynajmniej tak opowiadał Kisame, który często z nim chla… i który o tej godzinie zazwyczaj gra w bilarda z Itachim, albo Kakuzu.



"Nie ma już po co żyć w tym świecie. Tylko zemsta przyniesie mi ukojenie" - Krew Wiśni
http://krew-wisni.blogspot.com
Kao Bae
9. Szepty
Nowa twarz. Nowa rola do odegrania.
Następnym miejscem na mojej liście był szpital. Miałam porachunki z kobietą która bez żadnego zawahania doniosła o mojej tajemnicy. Kosztem tego donosu okazały się dzieci, z którymi przez krótką chwilę się przyjaźniłam. Pochowałam je własnymi rękoma.
Jak nigdy nic, przystąpiłam do pracy. Rzuciłam się w wir leczenia. Miejsce nic się nie zmieniło. Nadal przybywało chorych albo martwych. Z jednym wyjątkiem – było coraz gorzej.
Kątem oka obserwowałam Sayori, która również od czasu do czasu mi się przypatrywała. Myślała, że jej nie widziałam. Była w błędzie. Zdecydowanie zbyt dużo widziałam, ale niech jeszcze myśli inaczej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka z Panda Graphics