23 stycznia 2016

Szafa Nowych Rozdziałów


You were with them
http://ywwt.blogspot.com/
Inriss
IX
- Przynajmniej taka jest oficjalna wersja... Prawda jest taka, że jest to wynik pewnego rytuału.
Znów pokiwałem głową. Nie wiedzieć czemu, nie dopytywałem o nic więcej, o żadne szczegóły.
Przez cały czas, kiedy odtwarzałem w pamięci wspomnienie, które dopiero co do mnie wróciło, patrzyłem na brunetkę.
Jakiś rytuał, pomyślałem. Chore klany i ich chore rytuały. Z tych rodzin, które kojarzę, tylko Ryu byli aż tak... oryginalni. Przynajmniej wśród tych z Kraju Wody. A dziewczynka z mojego wspomnienia miała na czole opaskę naszej wioski, więc musiała być stąd.
Ryu mieli własną religię, mity, legendy, dziwną i krwawą historię, w której często pojawiają się dziwni ludzie związani z demonami...

Tytuł opowiadania: Wróć do mnie tam gdzie bezmiar i bezkres naszych urojeń
Adres Bloga: http://peculiar-friend.blogspot.com/
Autor: Ichirei
Numer rozdziału (i/lub tytuł): 5. Dziewczyna z parku
Fragment: "Gdy tylko moje oczy prześledziły nieznany numer, poczułam uścisk w gardle. Treść wiadomości owinęła wokół mojego żołądka lodowaty łańcuch. Nie wiedzieć czemu, byłam pewna kto jest nadawcą. Niemal poczułam na sobie blade spojrzenie błyszczących, jasnych oczu i gdzieś w powietrzu ujrzałam marę, przypominającą nieskazitelnie piękną twarz. Podświadomie upuściłam telefon, a trzask pękającej szybki nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Poprzez pajęczynkę wciąż prześwitywało te kilka słów(…)"

"Jeśli się wyróżniasz, jesteś znienawidzony przez innych."
http://find-love-in-highschool-itasaku.blogspot.com
Maruo Sa
Rozdział 23
Sakura dziękowała Bogu, że był weekend. Nie wyobrażała sobie, stanąć twarzą w twarz z Itachim po tym, co zrobiła w sobotni poranek. Było jej tak głupio, że nie wiedziała, czy wystarczy jej odwagi, aby się do niego odezwać. Wiedziała jednak, że w końcu będzie musiała to zrobić.
„Im szybciej tym lepiej. Podobno…”- Pomyślała dziewczyna i wzięła kolejnego łyka ciepłej herbaty. 
Siedziała w domu, na kanapie i od samego rana układała sobie w głowie co powiedzieć, kiedy już dojdzie do ich spotkania. Nie potrafiła jednak wymyślić nic mądrego.
Było już niedzielne popołudnie i świadomość, że ich spotkanie jest coraz bliżej, przyprawiało ją o dreszcze. Wiedziała doskonale, że zachowała się bardzo głupio i dziecinnie, ale to przecież nie jej wina! Nigdy jeszcze nie była w takiej sytuacji, więc skąd miała wiedzieć, jak się zachować?

To właśnie cały ja do zauważenia przez świat
http://invisible-scar.blogspot.com/
Mavis Motomi
3. Niezrozumienie
— Możesz mnie nienawidzić, Sakura. — Sam się zdziwił, że jego głos brzmiał teraz tak spokojnie, nawet nie drżał. — Ale w tej chwili nie pozostaje nam nic, tylko współpraca. Znam twoją sytuację. 
Zaraz skarcił się w myślach za to, co powiedział. Serio, to są twoje pierwsze słowa do kobiety, która niegdyś była twoją przyjaciółką?!
Czasem naprawdę nienawidził się za swoje wyrachowanie. Oziębłość, którą w sobie wyrobił dawała znać w najmniej odpowiednich momentach i nawet jak w myślach zakładał zupełnie inne zachowanie, to rzadko mu się udawało okazać tą bardziej ludzką stronę.
Czasem się zastanawiał, czy on w ogóle ją jeszcze miał.
Widział jak bezbarwne oblicze Sakury nagle się zmienia. Jej oczy rozszerzyły się, usta zadrżały, aż w końcu z jej krtani wydobył się krótki kpiący śmiech

Adonis 
http://adonis-club.blogspot.com/
Blady Księżyc
"Klaps"
" W przeciągu dwóch godzin klub zapełnił się niemal po brzegi. Madara obserwował, jak Hashirama a to rozmawia krótko z wychodzącymi pojedynczymi osobami, a następnie notuje skrupulatnie w arkuszu na tablecie ich wrażenia, a to odsyła laski, które liczyły, że wejdą mimo braku dwudziestu lat. Od czasu do czasu musiał też przeganiać panienki, które są zbyt schlane i odrzucać ich wyznania miłości, oświadczyny, propozycje seksu i tym podobne. "
" Tego było za wiele. Madara zaczął intensywnie zastanawiać się co zrobić, żeby jak najszybciej stamtąd spierdolić. Nie mógł jej tak zwyczajnie spławić. Mimo wszystko była klientką. Musiał być miły i taktowny.
- Wybacz… – Zaczął niepewnie, udając przy tym odrobinę nieśmiałego – jestem uczulony na truskawki.
- Och… Co za szkoda – Westchnęła, po czym szybko dodała – nie martw się – poklepała go poufale po udzie tuż nad kolanem – w takim razie… – Zrobiła króciutką pauzę i spojrzała mu prosto w oczy – Weźmiemy banany – dokończyła oblizując wymownie usta. 

W potrzasku własnej wyobraźni
http://kobiece-marzenia.blogspot.com
annzwill
Labirynt Luster - Rozdział 18
Nie sądziłam, że można być tak podłym. Piękna blondynka okazała się największą suką jaką spotkałam w swoim życiu. Jej koleżanki złapały mnie za ręce. Jedna z nich zawiązała mi chustę na ustach, abym nie krzyczała. Zmusiły mnie, bym klęknęła. Ropucha wyciągnęła nożyczki i zaczęła od pocięcia mojej bluzki. Gdy stwierdziła, że wystarczająco sponiewierała moją odzież, zabrała się za włosy. Widziałam jak różnej długości pasma spadają na podłogę w akompaniamencie chichotu jej świty. Chciałam pokazać, że jestem twarda. Nie potrafiłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka z Panda Graphics