16 stycznia 2016

Szafa Nowych Rozdziałów


Sakura no bakuhatsu
http://sakura-no-bakuhatsu.blogspot.com/
Caiirean
Rozdział 11. Perypetii część kolejna.
"- Dalej nie rozumiem co wielkiego Pana Uchiha skłoniło do powrotu. - zakpiłam, kierując swoje ręce na biodra. Po moich słowach, obrócił się w moją stronę, przypatrując mi się.
- Sakura, nie zaczynaj. Wypiłaś za dużo. - odparł, patrząc obojętnym wzrokiem w moją stronę. O nie, tak bawić się nie będziemy!
- Nie jestem wcale pijana! - krzyknęłam, przybliżając się do niego.
- Ledwo stoisz na nogach. - skwitował, kierując swoje oczy na moją dolną część ciała. I jeszcze bezczelnie się gapi, co za tupet.
- Odpowiesz mi? - zapytałam, biorąc ręce z bioder i krzyżując je ze sobą.
- Chciałem wrócić do wioski, coś w tym złego? - zapytał, przeszywając mnie czernią swoich oczu.
- Zupełnie nic. - odburknęłam. - Oprócz tego, że swoim wielkim powrotem znacząco namieszałeś.
- Namieszałem? Nie widzieliśmy się kilka lat, kto by pomyślał, że mam jeszcze dla Ciebie jakiekolwiek znaczenie. - odparł, uśmiechając się w typowy dla siebie sposób. Co za burak! Co on mi sugeruje w tym momencie?!"

Dopóki śmierć nas nie rozłączy
http://dsnnr.blogspot.com/
Inriss
Rozdział IV
Wielkimi krokami zbliżały się egzaminy końcowe w akademii. Byłam z tego powodu bardzo podekscytowana. A dlaczego? Od wyników tych egzaminów zależało to, czy ukończę szkołę i zostanę geninem! W dodatku wyniki wszystkich w szkole zostaną porównane i będę mogła zobaczyć, czy jestem w stanie przewyższyć Itachiego! A na tym zależało mi najbardziej. Jeśli będę w stanie pobić Uchihę, to na pewno ukończę akademię, a ojciec w końcu mnie doceni.

"Jeśli się wyróżniasz, jesteś znienawidzony przez innych."
http://find-love-in-highschool-itasaku.blogspot.com
Maruo Sa
Miniaturka 11 cz. 4 (Ostatnia) (KS)
- Ja do Kiby.
- Naprawdę? Nie domyśliłabym się.- Miała naprawdę podły humor, a pojawienie się tej… dziewczyny wcale jej nie pomogło. Zadziałało wręcz odwrotnie.
- No to, gdzie on jest?
- A skąd ja mam wiedzieć?- Wzruszyła ramionami. Nie miała najmniejszego zamiaru być miła. Pomimo tego, że ta nic jej nie zrobiła- teoretycznie.
- Mieszkacie razem i nie wiesz gdzie jest?
- Jak widać.
- Mogę wejść?
- Po co? Źle ci tam gdzie stoisz?
- Nie rozumiem, dlaczego jesteś taka niemiła.
- Tak na mnie działasz…
- Rozumiem, że nie jestem przez ciebie tutaj mile widziana.
- Dobrze, że rozumiesz.- Odpowiedziała Sakura i chciała zamknąć drzwi, ale Ibuki włożyła między nie, stopę. Cierpliwość powoli ulatywała z różowowłosej.- Czy coś jeszcze?

Tytuł opowiadania/Numer seryjny dla danego bloga w naszym spisie: narusasu-sasunaru
Adres Bloga: http://narusasu-sasunaru.blogspot.com/
Autor: carmelosxd
Numer rozdziału (i/lub tytuł): one shot - SaiSasu - Noworoczne życzenie.
Fragment:
Blady chłopak otarł wierzchem dłoni czoło i położył się nagimi plecami na swoją prycz. Odkąd zdobył pierwsze miejsce w hierarchii miał własną cele i własne łóżko. Swoimi czarnymi oczyma spojrzał w brudny, odrapany sufit. Chciał się już stąd wydostać. Miał dosyć tego miejsca, lecz jedyną rzeczą, a raczej osobą trzymającą go tutaj był nastolatek. Sai z irytacją stwierdził, że on mu się podoba. Właśnie się zastanawiał czy owa fascynująca go postać odwzajemnia jego uczucia, gdy gwałtownym ruchem zostały rozsunięte kraty, a do niewielkiego pomieszczenia nonszalancko wszedł obiekt jego westchnień. Nie zmieniając pozycji, mężczyzna wygodniej rozgościł się na łóżku i spojrzał lekceważąco na gościa.
- Czego chcesz Uchiha?
- O to dzisiaj jednak nie będziemy gadać o penisach? - brwi nastolatka uniosły się do góry, a jego wargi lekko uniosły się ku górze w wyrazie kpiny. Przysiadł na łóżku, a nogi oparł na nogach przyjaciela.

Tytuł opowiadania: Myśląc o przyszłości
Adres Bloga: http://dlanowegopokolenia.blogspot.com/
Autor:_domcia_
Numer rozdziału: 3
Fragment:Z całych sił biegł przed siebie nie zatrzymując się nawet na ułamek sekundy, ponieważ dobrze wiedział że nawet najmniejsza pomyłka może skończyć się dla niego tragicznie. Biegł czując jak na twarzy powstają mu kolejne zadrapania od gałęzi drzew których nie był w stanie wyminąć nie tracąc przy tym cennego czasu. Dodatkowo zajęty był uciskaniem lewego ramienia z którego obficie lała się krew. Rozglądał się dookoła w poszukiwaniu jakiejś kryjówki, a gdy w końcu dostrzegł wystarczająco dużą szczelinę w korzeniach jednego z drzew potknął się zahaczając o coś nogą. W pierwszej chwili zaklną pod nosem jednak po chwili już zmienił zdanie widząc jak ponad tuzin kunai'i wbija się w ziemię tuż nad jego głową. Nie miał już wtedy żadnych wątpliwości że gdyby nie to potknięcie byłby to już jego koniec. Szybko zerwał się i ruszył znów przed siebie, tym razem jednak już nie poszukiwał kryjówek bo czuł że i tak by mu nie pomogły. Zdjął również swój ochraniacz z czoła, mocno obwiązując nim ranę na ramieniu. Po minucie wybiegł z lasu na jakąś łąkę. Niemal natychmiast jednak odwrócił się pragnąc wrócić do lasu, wiedząc że na otwarty teranie jego szanse na przetrwanie będą bliskie zeru. Jednak lecący w jego stronę kunai z doczepioną do niego wybuchową notką skutecznie mu to uniemożliwił. Chłopak zdołał co prawda zrobić unik jednak siła eksplozji odrzuciła go na niemal na 30 stóp. I tak oto kolejny już raz leżał dziś na ziemi nie mając już siły by wstać, znaczna utrata krwi oraz zmęczenie dały w końcu o sobie znać. Wpatrując się w zachodzące słońce nie wiedząc dlaczego, wrócił pamięcią do poranka zastanawiając się czym mógł tego wszystkiego uniknąć.

Odnaleźć słońce za chmurami
http://opo-naruto-by-karou.blogspot.com
Ecleette
Rozdział 14
Naruto zmarszczył śmiesznie nos, wlepiając swoje oczy w kwadrat. Dokładnie plansze, która stała bezpardonowo między nim, a Obito. Jak znalazł się w tej sytuacji, że spokojnie siedział sobie i grał w warcaby? Nie wiedział. Zerknął na twarz Uchihy, a widząc na niej skupienie niczym podczas podejmowania działań wojennych, parsknął połowicznie śmiechem. Szybkim ruchem złapał swój najbliższy pionek, i nim czarnooki się skapnął, zbił kilka kolejnych figurek. Przeciwnik, a jakżeby inaczej właściciel czarnych krążków frustracji aż odchylił się do tyłu na tyle, że po chwili leżał plackiem na podłodze. Znowu przegrał.

"Nie ma już po co żyć w tym świecie. Tylko zemsta przyniesie mi ukojenie" - Krew Wiśni
http://krew-wisni.blogspot.com
Kao Bae
7. Przebudzenie
Nagle ujrzałam chakrę we wbitych w niego przeze mnie senbonach. Znieruchomiał. Jego uśmiech momentalnie zgasł.
- Kiedy? – Jego słowa długo bębniły mi w uszach.
Nie rzucałam tych senbonów na marne. To była jedna z sztuczek, której się niedawno nauczyłam. Senbony w rękach profesjonalisty mogły służyć jako zabójcza broń, w tym również miała na celu obezwładniać przeciwnika. Z dodatkową chakrą spełniały funkcje na sto procent, bez żadnych uchybień.
Wykonałam tym razem jedną pieczęć. Znikąd w całej sali, pojawiły się wybuchające notki. Wcześniej już dokładnie przeanalizowałam otoczenie. Kryjówka była na tyle mocna, że na pewno wyjdzie z tego bez szwanku.
Wyjęłam kunai z wybuchającą notką i rzuciłam ją w ścianę niedaleko innej notki.
- Bum – Wyszeptałam.
Niedługo potem, cała sala zalała się ogniem.

Tear: love or hate
http://fanfiction-gaasaku.blogspot.com
natafi
Rozdział 28
Pusta. Tak. Pusta to odpowiednie słowo. To ciepło. To małe, kruche ciepło.. Zniknęło. Przepadło. Ja też powinnam zniknąć. Zawiodłam. Powinnam leżeć na ziemi. Wyrzucona. Zapomniana. A tymczasem leżę na czymś miękkim i wygodnym. Nie wiem co to jest. Muszę otworzyć oczy, ale.. boję się. Boję się, że wszyscy mnie odrzucą, że uznają mnie za bezużyteczną i beznadziejną. Będę tą, która nie potrafiła utrzymać własnego dziecka. Tą, która nie potrafiła go obronić. Gdybym została w Sunie nic by się nie stało. Nikt by mnie nie porwał. Dziecko by żyło. Ale nie! Jak zwykle musiało mi coś strzelić do głowy i jak jakaś wariatka posłuchałam zwoju. Wszystko, co się stało, to moja wina. Nigdy nie słucham tych, którzy są dla mnie najważniejsi.

Dopóki śmierć nas nie rozłączy
http://dsnnr.blogspot.com/
Inriss
Rozdział V
- Uchiha Itachi? - spytał patrząc na listę uczniów. Czekał w milczeniu na odpowiedź chłopaka, ale nie wytrwał długo i znów zapytał. - Uchiha Itachi?
Odpowiedziała mu cisza.
Podniósł wzrok znad kartki.
- Rozumiem, że kolegi nie ma. Przekażcie mu, że najbliższy egzamin za rok - powiedziawszy to wrócił do śledzenia listy nazwisk.

To był mój błąd.
http://zycie-kunoichi-i-ninja.blogspot.com/
Atsuko Suzumi
Rozdział VII
Co by tu zrobić? Kurcze no, przecież musi być jakieś rozwiązanie! Próbowałam się jak najmniej poruszać, gdyż od razu wyczuliby, że się ocknęłam. Spokojnie...
Chyba mam tylko jedno wyjście. Pozostało mi czekać, aż ktoś się kapnie, że zniknęłam i zaczną mnie szukać. IDIOTKA! Uważaj, bo zaraz cała wioska rzuci się, aby cię znaleźć. Ta, jeszcze czego!

W potrzasku własnej wyobraźni
http://kobiece-marzenia.blogspot.com
annzwill
Labirynt Luster - Rozdział 16
- Hinata, - złapał moją rękę, którą dalej próbowałam odebrać mu siatkę - obiecałaś mi godzinę według moich zasad. Zaufaj mi, ty też nie potrzebujesz nic poza tym co jest w zeszycie. Od reszty masz mnie.
Chwilę analizowałam jego słowa i rozważałam wszystkie za i przeciw.
- Dobra, ale dla twojej wiadomości, zostało ci już tylko czterdzieści pięć minut.
- Ej! Miała być godzina na naukę.
- Trzeba było się nie spóźniać! Idę to odnieść i zaraz będę z powrotem.
- Hinata! Lepiej uprzedź w domu, że wrócisz późno i kolacje zjesz ze mną.
- Zawsze jesteś taki pewny siebie?
- Zawsze byłem, dopóki nie spotkałem ciebie. Ty rozwalasz cały system.

Pośród Gwiazd
http://hinata-z-krainy-czarow.blogspot.com
annzwill
Rozdział 34 Wschód Słońca
- Hej śpiochu. - Przywitał ją delikatnym i ciepłym uśmiechem.
- Sasuke. - Jej głos sprawiał wrażenie zaspanego, ale dało się też odczuć w nim ulgę.
Odwzajemniła uśmiech, okryła się szczelnie kocem i zamknęła oczy rozkoszując się przyjemnym gorącem.
- Ej, śpioszku. Czas wstać.
- Jeszcze chwilkę.
- W innych okolicznościach spełniłbym twoją prośbę, ale wtedy przegapisz najlepszą zabawę.
Na początku nie załapała o co mu chodziło. Podobnie jak w nocy, marszczyła nosek, próbując zmusisz swoje zwoje mózgowe do większego wysiłku. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę z tego, że jej oczy nie są zawiązane. To pierwszy raz, kiedy budząc się, nad jej głową nie znajdowały się drzewa ani liście. Hinata usiadła, trzymając koc, aby jak najmniej przyjemnego ciepła uciekło podczas zmiany pozycji. Miejsce różniło się od wszystkich dotychczasowych, jakie znała, a jednocześnie z całą pewnością mogła stwierdzić, że jest typowe dla tej planety.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka z Panda Graphics