7 listopada 2015

Szafa Nowych Rozdziałów



"Jeśli się wyróżniasz jesteś znienawidzony przez innych"
http://find-love-kin-highschool-itasaku.blogspot.com
Maruo Sa
Rozdział 20
Itachi siedział na kanapie w salonie i spod przymrużonych powiek przyglądał się swojemu młodszemu bratu. Odkąd poprzedniego dnia usłyszał od Sakury o zachowaniu Sasuke miał go na oku. Przede wszystkim w szkole jednak ten najwyraźniej zorientował się, że jest pod obserwacją, ponieważ kiedy tylko widział go gdzieś w pobliżu, od razu zaczynał zachowywać się zupełnie normalnie.

Sakura no bakuhatsu
http://sakura-no-bakuhatsu.blogspot.com/
Caiirean
Rozdział 8. "Spodziewaj się niespodziewanego"
"Zatrzymałam się jak wryta, mierząc dalej tych dwóch. Na potwierdzenie moich przypuszczeń, jeden z nich spojrzał w moją stronę, jakby słyszał moje myśli. Zamarłam. To naprawdę był on... Kurwa! Kurwa mać! Jakim pieprzonym cudem?! Właśnie została wyjaśniona pewna kwestia - ów "przestępca" był kilka metrów ode mnie, jestem pewna, że to o niego chodziło. W mojej głowie pojawił się ogromny mętlik. Wszystko tylko nie to. Wszystko tylko nie on. "

The pleasure of pain and fire
http://unseen-moonlight.blogspot.com/
Adriemmer R
I.
Wizyta niezapowiedziana.Czoło Sasuke owinięte było kilkakrotnie białym, średniej szerokości bandażem, choć pierwsze co zauważyłam to ciemne, miękkie włosy, które sięgały mu teraz do ramion. W pewnym sensie ułożeniem przypominały moje, co nawet trochę mnie rozbawiło. Idealnie wyrzeźbioną twarz brudziły małe smugi kurzu i dwie kropelki potu, spływające po skroni. Postawne ciało zakrywał szeroki, ciemnobeżowy płaszcz. Jego barwę pod klatką piersiową burzyła czerwona plama.
Palcami odgarnęłam spadające mu na oczy kosmyki, po czym ujęłam nimi twarz chłopaka, a do głowy nasunęła mi się myśl, czy upływ czasu przestanie temu człowiekowi kiedykolwiek służyć.
Wtedy to też rozchylił swoje przesuszone wargi.
- Karin...ulecz mnie, szybko.


:Gdy dusza boli, a serce płacze...
http://the-pain-of-the-soul.blogspot.com/
Majster
Rozdział 4
- Kuro Kujaku no Shou. - Jego pozycja się zmieniła.
Momentalnie skoczył w kierunku lecącego Kisame, a sam zaczął wirować. Jego obracające się ciało tworzyło coś na wzór burzy ostrzy tnącej wszystko na swojej drodze.
Zderzyli się. Hoshigaki zablokował ten atak wystawiając przed sobą Sahmehadę która ugryzła oponenta wysysając mu kolejną porcję chakry.
Opadli na wodę po czym odskoczyli od siebie.
Aida ciężko dyszał, gdyż doznał poważnych obrażeń już przed samym pojedynkiem, a teraz stracił dużą ilość energii.


Pośród Gwiazd
http://hinata-z-krainy-czarow.blogspot.com
annzwill
Rozdział 33 Nocny spacer
- Potrafisz poruszać się bardzo, bardzo cicho?
- Nie wiem. - Ciężko było powiedzieć, co on ma na myśli mówiąc bardzo cicho. Nie wykluczone, że inaczej interpretują to z pozoru proste stwierdzenie.
Brunet prawą ręką zaczął gładzić jej policzek.
- Postaraj się, dobrze?
Ruchem głowy wyraziła chęć współpracy. Skoro on tego chciał, to dlaczego miałaby mu odmówić? Dał jej wystarczająco dużo powodów, by mieć pewność, że jej nie skrzywdzi.


W potrzasku własnej wyobraźni
http://kobiece-marzenia.blogspot.com
annzwill
Labirynt Luster - Rozdział 6
Ja muszę już wracać do domu. - Najlepiej jest uciec. Wszelkiego rodzaju pojazdy nie są kompatybilne ze mną. Aby się ponownie nie ośmieszyć, muszę się wykręcić z tej zabawy.
- Nie musisz! Dobrze wiem, że nie masz żadnych planów na dziś. - Przyjaciółka? Chyba jeszcze raz muszę się zastanowić, czy Haruno zasługuje na to miano.
Czekaliśmy na Itachiego około piętnastu minut. Naruto przekomarzał się z Sakurą. Kilka razy oberwał od niej w ramie. Miło było stać przy nim i słyszeć jego głos i śmiech. Praktycznie na mnie nie spoglądał, w przeciwieństwie do Sasuke. Jego spojrzenie przywoływało mi ciarki na plecach. Co te wszystkie dziewczyny w nim widzą? On jest przerażający i można by nim straszyć dzieci, gdy są niegrzeczne.


Mówił, że przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie.
http://jaeidori.blogspot.com/
Adriemmer R
VI. Cisza
O użyciu chakry do biegu nie było mowy, bo byłam zbyt zrelaksowana na niepotrzebny wysiłek. Poza tym wolałam upajać się przyjemną ciszą i spokojem. Zresztą nie miałam powodów do obaw, bo okolica była mi bardzo znana.
Tak samo jak sylwetka, która właśnie mignęła kilka metrów przede mną.
- Itachi?
A on biegł dalej, kompletnie mnie ignorując.
Wykrzyczałam jego imię jeszcze może trzy razy, po czym przełknęłam ślinę - i z nadwyrężenia gardła, i ze zdenerwowania. W myślach szybko przefiltrowałam, czy zaistniało coś, czym mogłam zasłużyć sobie na takie traktowanie, ale z tym człowiekiem wręcz trudno było pokłócić się o cokolwiek. On nigdy się nie obrażał. Nigdy nie miał za co.
W kilka sekund doskoczyłam do niego na tyle, by zagrodzić mu drogę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka z Panda Graphics