26 września 2015

Szafa Nowych Rozdziałów

"Jeśli się wyróżniasz jesteś znienawidzony przez innych"
http://find-love-in-highschool-itasaku.blogspot.com
Maruo Sa
Rozdział 18
Przez całą lekcję ciemnooki nie dawał jej spokoju. Raz ją szturchnął, raz kopnął pod ławką niby przypadkiem, raz ukłuł cyrklem w rękę. Dziewczyna powoli miała już dość jednak postanowiła tego jawnie nie okazywać. Wrzała w środku. Nie miała pojęcia ile jeszcze wytrzyma, ale jeżeli długo będzie się tak zachowywał to naprawdę może to się dla niego źle skończyć. Przez jego poczynania Sakura doszła do wniosku, że ma do czynienia z umysłowym niedorozwojem. Nie znalazła na to innego wytłumaczenia. W końcu w każdej rodzinie znajduje się jakaś czarna owca, prawda? U Uchihów ta rola przypadła właśnie jemu i dziewczyna musiała przyznać, że w stu procentach się do tego nadaje. Wybrano naprawdę świetnie, lepiej nie można było. 

Chcę ci powiedzieć...
chce-ci-powiedziec.blogspot.com
Kisame Omori
V - Więzienie
Nigdzie nie widziałam za to Sasuke. Podejrzewając gdzie jest zajrzałam do swojej sypialni, wraz z kubkiem lodowatej wody zabranym po cichu z kuchni. Uśmiechnęłam się chytrze i wylałam całą szklankę na nic nie podejrzewającego Uchihe. Gdy poderwał się z łóżka jak szalony nie mogłam powstrzymać śmiechu.
-Pojebało cie?!-warknął. Po jego nagiej klatce piersiowej spływały kropelki wody, a czarne włosy były całkowicie mokre.


Nigdy więcej się nie poddam
http://never-more-give-up.blogspot.com/
Yuki Onna
Rozdział 4
Nie wiedziałam jak to jest być normalnym, pracować rodzić się i umierać, wieść życie bez znaczenia. Nie musieć balansować na granicy dobra i zła, ciągle walczyć, oglądać śmierci bliskich. Gdybym miała wybierać zdecydowałabym się właśnie na taką rutynę, prostotę. Wybór nigdy nie należał do mnie, nawet, kiedy pozornie mogłam zdecydować, naprawdę nie miało to znaczenia. To tak jak z książkami, jedno słowo w obliczu pięciuset stron jest niczym. Nigdy nie miałam kontroli nad własnym losem, jakby moje życie zostało zaplanowane już kiedyś. Może nie jestem bez znaczenia jak prości, normalni ludzie, ale dalej pozostaję pionkiem, w rozgrywce sił z którymi nie mogę się równać. Różnica jest drobna, ja zdaję sobie sprawę z tej wojny, prości ludzie nie.
Czas nie sprzyjałam takim rozmyślaniom, musiałam ruszać. Odwróciłam, się plecami do domu i pobiegłam przed siebie.


Jeśli się cofasz, to tylko po to by wziąć rozbieg.
http://opowiadania-fuun13.blogspot.com/
Fuun13
Rozdział 4
'' -Dziękuje, robaczku. -Chciała podziękować z obojętnością w tonie głosu, ale było słychać wyraźnie, jaka jest zła. -Na przyszłość. Nigdy mi nie przerywaj, robaku! Nikt nie kazał ci iść i nie mówiłam nawet do ciebie.
-To niby do kogo!? -Naruto był w tej chwili bardziej oburzony, niż kiedy dowiedział się, że właściciel Ichiraku Ramen wyjechał na wakacje i przez ponad miesiąc musiał jeść zupki z proszku. Niby mógł zjeść wtedy ramen gdzie indziej, bo go wyrzucali i wyzywali, gdy pojawiał się w jakimś lokalu.
-Do mnie, Naruto. -Zabrzmiał w głowie Naruto mocny, basowy głos.
-Wreszcie ktoś normalny się odezwał. -Mruknęła pod nosem i odwróciła się z powrotem do Naruto, pokazując ząbki w lisim uśmiechu. -Witaj Kyu, ileż to lat minęło od naszej ostatniej rozmowy przy dobrej, zielonej herbatce? -Zaćwierkała, a chłopiec obejrzał się za siebie szukając drugiej osoby, za sobą. Taktownej nie znalazł.
-Będzie z przeszło 50 lat, jeśli masz na myśli naszą ostatnią rozmowę w Dolinie Końca, Akumo... ''


Mówił, że przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie.
http://jaeidori.blogspot.com/
Adriemmer R
IV. Nieprzerwany sen
Przez chwilę nawet to sobie wyobraziłam. To, że któreś z nich straciło to drugie.
W tym samym czasie pędziłam już w stronę toru lotu broni. Jedyne czego pragnęłam, to zdążyć na czas.
Dziękowałam swojej szybkości po raz kolejny, że nie zawiodła mnie mimo sporej odległości od tamtej dwójki. Miałam jej bowiem już nigdy więcej nie zaznać.
Rzuciłam się w powietrze, plecami do ostrza tak, aby mieć pewność, że przysłonię tym jego drogę. Zacisnęłam zęby w stresie, w oczekiwaniu na spodziewany ból i spojrzałam na ich twarze.
Na ich słodkie, obdarzone wzajemną troską twarze, którymi mieli należeć do siebie już na zawsze. Teraz były także przepełnione przerażeniem.
Shisui otworzył buzię. Mogłam domyślić się, że krzyczy, ale w tamtym momencie nie słyszałam nic. Tak jakbym ogłuchła. Poczułam przeszywający ból w prawej łopatce.



one shot ItaSasu: Dzień który zmienił smutek w radość.
http://narusasu-sasunaru.blogspot.com/
carmelosxd
one shot ItaSasu
- Tak. - ciche sapnięcie, jakie wydobyło się z czerwonych warg zadowoliło Itachiego. Przejechał po penisie szesnastolatka, który na sam jego dotyk drgnął.
- Ale...
- Tak?
- To ty masz dzisiaj urodziny Itachi.
- Wiem. Odwdzięczysz mi się wieczorem. - ponownie różowe wargi wygięły się w uśmiechu, lecz tym razem lubieżnym pełnym żądzy. Sasuke odwzajemnił uśmiech. Brązowowłosy wstał z chłopca, po czym pomógł mu wstać.
- Ogarnij się. Za niedługo się zjawi Twój przyjaciel.
- Jasne. - mówić to czarnooki ruszył w kierunku łazienki. Idąc, zaczął prowokująco kołysać biodrami. Widząc to, jego starszy brat ponownie się zaśmiał.
- Już mnie tak nie prowokuj Sasu. Bo potem rano nie będziesz mógł chodzić?


Naruto - Rikudou Sennin
http://naruto-rikudo-senin.blogspot.com
Robso98
Rozdział 27
Starcie trójki
Sześć dni później, wieczór.
-Kuso... To dalej nie to... - sapnął ciężko dyszący Naruto, wpatrując się w wirującą pomiędzy dłońmi kulę czakry - Szlag! - ryknął, uderzając zebraną energią w stojące przed nim uschłe drzewo
Zebrana moc od razu rozprysła się, żłobiąc w korze martwej rośliny wgłębienie o kształcie spirali.
"Heh... Wychodzi na to że na razie współpraca z klonem jest jedynym wyjściem." - stwierdził lisi lokator Uzumakiego - "W pojedynkę nie jesteś w stanie zebrać i ustabilizować takiej ilości czakry w jednym miejscu. To ponad twoje zdolności."
-Stwierdziłem że opanuję Rasengan, i zrobię to choćbym miał paść! - odkrzyknął głośno blondyn, wytwarzając między rękoma kolejną niestabilną sferę - Teraz tylko utrzymać to w miejscu... - wysyczał, bezskutecznie starając się uspokoić szalejący w dłoniach wir


Nie kłamstwa, lecz prawda zabija nadzieję
http://uso-sasuke.blogspot.com
Gemi Ni
Martwy
Hidan odpalił samochód i najciszej jak mógł ruszył za celem. Josuke poruszał się zbyt wolno, widać było na pierwszy rzut oka, że coś go trapi. Dwójkę mężczyzn bardzo ten fakt cieszył, mogło im to pomóc w szybkim morderstwie. Wyjechali w końcu na głową drogę, gdzie łatwiej było go śledzić. Jedynym problem stanowiły niewiarygodne pustki na ulicach Konohy. W końcu zbliżała się powoli pierwsza nad ranem.
— Doskonałe warunki — zachichotał Hidan i popatrzył na przyjaciela. — Nie cieszysz się?
— Z czego? — Odparł Sasuke z zimną krwią. Nie bardzo było mu do śmiechu. Cieszył się, że w końcu ojciec mu wybaczy, jednak czy dobrze postępują zabijając tego człowieka?
— W końcu naprawisz wszystko co zepsułeś.

"Jeśli się wyróżniasz jesteś znienawidzony przez innych"
http://find-love-in-highschool-itasaku.blogspot.com
Maruo Sa
Miniaturka 10 cz.2 (MS)
Poza tym zupełnie nie wyglądał na swój wiek. Miał trzydzieści siedem lat, a gdyby spotkała go na ulicy dałaby mu najwyżej trzydzieści.
Kiedy na niego patrzyła naszła ją ochota, aby go pocałować. Starała się pozbyć tego uczucia, ale nie mogła. W końcu poddała się jemu i delikatnie ucałowała jego usta. Miała nadzieję, że mężczyzna się nie obudzi, ponieważ na pewno domagałby się jakichś wyjaśnień, a ona zupełnie nie wiedziałaby co ma powiedzieć. No bo jak wytłumaczyć zachowanie, którego samemu się nie rozumie? 

Naruto - historia alternatywna
http://naruto-historia-alternatywna.blog.onet.pl/
Cajetanus256
Rozdział 10 - Lekcja genjutsu
Naruto od razu pobiegł w stronę, z której słyszał krzyk Sakury. Nie zwracał nawet uwagi na to, czy Sasuke biegnie za nim.
- Stój kretynie! To może być pułapka! - krzyknął Sasuke, jednak ten nic sobie z tego nie robił.
Zastanawiał się przez chwilę czy pobiec za nim. W końcu postanowił, że go dogoni, bo bez niego najprawdopodobniej sam wpakuje się w jakieś kłopoty.

Pośród Gwiazd
http://hinata-z-krainy-czarow.blogspot.com
annzwill
31. Łowy procentowe
Trochę się zasiedzieli. Alkohol zdążył już wystarczająco mocno uderzyć do głowy Sho i Hinaty. Pozostała trójka trzymała się nie najgorzej, choć daleko było im do trzeźwości. Ivi zarządziła odwrót. By dojść do siebie musieli nieco pomóc dwójce najbardziej pijanych. Naruto wziął Hinatę na barana, a Ivi i Kiba wkładając ręce pod ramiona Sho, pomagali mu się przemieszczać. Na początku postanowili odtransportować oświeconego. Po drodze żartowali, że jak ich Sasuke zobaczy, to będą mięli kłopoty. Ich głośne zachowanie sprowadziło wspomnianego osobnika wprost do nich. Stanął przed nimi razem z Sakurą
- Oooo-oł! - Dość głośno wyrzucił z siebie blondyn. Nieco się zachwiał, ale zdołał jedną ręką podtrzymać się ramienia szatyna...

You were with them
ywwt.blogspot.com
Inriss
VII
Czekałem na atak, który nie następował. Jedyne co się działo to to, że pióra dalej latały.
Szczerze? Trochę przerażała mnie ta sytuacja. Nic nie mogłem zrobić, żadnego ruchu, otworzyć oczu też nie. Nie wiedziałem co robić, nie wiedziałem co się dzieje.
W pewnym momencie zdałem sobie sprawę z tego, że nic nie słyszę. Jakoś udało mi się przysłonić twarz, po czym otworzyłem oczy. Zaryzykowałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka z Panda Graphics