Tytuł opowiadania: Yaoyorozu no kami - osiem milionów bóstw Adres Bloga: http://yaoyorozu-no-kami.blog.pl/ Autor: Konan Numer rozdziału: |14| Wszystkie odcienie szarości Fragment: "A z drugiej strony moralna ocena naszych dotychczasowych działań nie mieści się w kategoriach „czarny lub biały”. Zależnie od czynników drugorzędnych i przyjętych kryteriów wynik może być różny. Jirayia-sensei ma sprecyzowany system wartości, którego dość twardo się trzyma, więc był w stanie jednoznacznie potępić nasze działanie. Ja jednak, z perspektywy czasu, nie potrafię określić, czy odejście od idei Wiecznego Tsukiyomi było uzasadnioną decyzją. Po latach od tamtego dnia kiedy pierwszy raz rozmawiałam z Jirayią nadal nie podzieliłam się swoimi wątpliwościami z nikim, nawet z Nagato. Czasem tylko prowadzę wewnętrzne monologi przelewając je na kartki tego dziennika, który potem znów ląduję pod jedną z klepek pod podłogą, a ja znów zastanawiam się czy aby po prostu go nie spalić, żeby nikt go nigdy nie znalazł.
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że jeżeli oczekiwanie na najbardziej krwawy konflikt w dotychczasowej historii można w ogóle tak określić, to jestem w tym momencie umiarkowanie szczęśliwym człowiekiem.
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out. https://dangerous-sought-out.blogspot.com/ Shayen Ch 3 Zaciskała nerwowo pełne, malinowe wargi. Była piękna. Pozostawała tak niezwykle niewinna. Nie wiedziała zupełnie, jak bardzo ten świat był brutalny. Z żalem uświadomił sobie, że będzie musiała porzucić tę niewinność, jeśli chciała przetrwać.
Idealna, nowa ja https://idealna-pauly.blogspot.com Pauly 21. Wielki strach i jeszcze większa odwaga
- Ja też powinnam. – Szybko podniosła się z miejsca, a następnie zachwiała niepewnie. Jej żywe tęczówki zaszły mgłą. Ukazywały pustkę, a ciało jakby straciło podparcie. Nie wiem kiedy znalazłem się przy niej, dłonią przyciągając jej biodro bliżej siebie.
- Hej, mała! Wszystko dobrze? – Nie wyglądała najlepiej. W jednej chwili uszło z niej całe życie, a ten widok niebezpiecznie ściskał moje serce. Nie chciałem jej takiej widzieć. Słabej i bezbronnej.
Uważaj, nie wiesz, która szansa jest ostatnią http://konohasenjuuchicha.blogspot.com Dita Regnif Rozdział 6 — Bracie, ty w domu? — Sasuke? Nie masz zajęć w akademii? — Itachi podniósł wzrok na stojącego w drzwiach chłopca. — Byliśmy w Dolinie Końca. Nauczyciel uparł się abyśmy właśnie w tamtym miejscu usłyszeli o powstaniu Konohy. — Nadął policzki z oburzenia, ale Itachi i tak wiedział, że młodemu ten wypad się podobał. Świadczyły o tym błyszczące radośnie oczy oraz uroczo zaróżowiona twarz. — Nuda. — Przeszłość jest równie ważna jak teraźniejszość i przyszłość. Każdy shinobi musi znać swoje korzenie. — Tak, tak… — Sasuke uśmiechnął się radośnie, wpatrując ufnie w brata. Uważał go za najmądrzejszego dorosłego. Walczył jak nikt inny i do tego dysponował ogromną wiedzą ze świata ninja. Jak dorośnie, zrobi wszystko aby zostać taki jak on. Już postanowił. Itachi był super! — Skoro jesteś w domu… to może pójdziemy potrenować? Też chcę tak władać kunai!
Tytuł opowiadania: Tylko słowa krwawią Adres Bloga: http://tylko-slowa-krwawia.blogspot.com/ Autor: Yakiimo Numer rozdziału (i/lub tytuł): Jeden uśmiech Fragment: — Wiesz, co stałoby się, gdyby tamtego dnia minister ją zabił? — Ukradkiem zerknęła na profil niewzruszonego Inami. — Yahiko straciłby nad sobą panowanie i żadne z was nie stałoby teraz przede mną. Shimura zna swoich uczniów, cenę, jaką poniesie za wszelkie działania i to, jak ważna jest Yakiimo. Doprowadzenie jej do stanu krytycznego rozpętało wojnę. Zabicie jej… Rozpętałoby piekło. — Przygryzła dolną wargę. Była przejęta całą sytuacją i myślę, że nie popierała w pełni Yahiko, ale — tak, jak powiedziała — był jej dzieckiem. Matka zawsze kocha swoje dzieci. — Danzou wiedział? — powiedziałem w stronę Hinaty. Cała zesztywniała. Jej spuszczony wzrok okazał się najlepszą odpowiedzią. — Oczekuję prawdy — szepnąłem. — Dlaczego tu jesteśmy? Gwałtownie pokręciła głową, zasłaniając się kaskadą ciemnych włosów. Już nie była delikatną, przepełnioną bólem dziewczyną. Obecnie jawiła mi się, jako kłamca. Nienawidziłem ich. — Odpowiedz mi! — krzyknąłem. Klik. Odbezpieczyła drugi pistolet niewiadomego pochodzenia i wymierzyła w Yahiko. Szerzej otworzyłem oczy, wiedząc, co zamierza. — Żeby ją dobić. — Jej głos docierał do mnie zza grubego szkła, z innej przestrzeni. Strzał.
Oh, I know that sun must set to rise - This could be paradise https://nobodyshomecierpiacasasusaku.blogspot.com/ Cierpiąca Nanase 20. When she was just a girl
– Chcieli mnie siłą zaciągnąć na terapię – uśmiechnęłam się pobłażliwie do własnych myśli. Jakie zabawne wydawało mi się to po upływie czasu. – Na początku byłam przerażona, ale przespałam się z tym i tak sobie myślę, że to oni jej bardziej potrzebują – zażartowałam. Senju jednak nie było do śmiechu. – Ojciec był wściekły i najwyraźniej dostałam karę. – Ty to swoją drogą, ale pomyśl o innych – zabrała dłoń i z powrotem oplotła się ramionami. – To znaczy? – Reszta zespołu nadal ma kontrakty, natomiast ty i ja... – Czekaj, mam rozumieć, że ty też wyleciałaś? – wzburzyłam się. – Tak, za niewinność – fuknęła. Wstałam i przespacerowałam się w samych skarpetkach po wykładzinie. – Czy ten człowiek jest niepoważny? – zagrzmiałam, uderzając się w czoło.
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out. https://dangerous-sought-out.blogspot.com/ Shayen Ch 4 - Przecież Ty jesteś zagrożeniem dla samej siebie. Gdzie Ty tutaj? – W odpowiedzi rzuciłam w niego pierwszym pod ręką materiałem z pudła. Wylądował on idealnie na jego twarzy. Widząc, co to uśmiech od razu zszedł mi z ust. Rumieniec oblał mi policzki. On natomiast ściągnął to, co w niego cisnęłam i ze zmarszczonymi brwiami przyjrzał się temu. Ze śmiechem odrzucił na łóżko ogniście czerwone stringi. - Jak mówiłem. Ino jest nieprzewidywalna.
Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi. Iść przez życie nie czyniąc hałasu. fragile-bonds.blogspot.com Kaori Fukao Rozdział pierwszy — Babuniu, śpisz? — zapytałem, przyglądając się jej pomarszczonej twarzy. — Wstawaj szybko. Przyszedłem zakomunikować, że nie wywiązujesz się ze swoich człowieczych obowiązków. Przede wszystkim, nie podoba mi się ta cisza panująca dziś w mieszkaniu. Oczywiście jako kot cenię sobie spokój, lecz ta cisza bardzo mi się nie podoba. Szczerze mówiąc, denerwuje mnie. — Przerwałem na chwilę, zdawszy sobie sprawę, że jestem ignorowany. — Co się z tobą dziś dzieje? — mruknąłem. — Jesteś jakaś milcząca, zupełnie jak nie ty.
tytuł opowiadania: our love story-shikatema Adres :https://ourlovestoryshikamarutemari.blogspot.com/2017/11/rozdzia-3-dobra-strategia-to-nie.html tytuł rozdziału: Dobra strategia to nie wszystko fragment:<Wszedłem do łazienki, zrzuciłem z siebie piżamę i odkręciwszy kurek z ciepłą woda oddałem się rozkoszy w postaci małych kropelek, które otulały moje ciało tworząc ciepłą leciutką otoczkę, rozluźniając wszystkie moje mięśnie. Szum wody skutecznie zagłuszał moje niespokojne myśli.Wyszedłszy z łazienki po niecałych 30 minutach zszedłem na śniadanie. Na dole już czekała na mnie moja rodzicielka, odkąd tata wyjechał w sprawach służbowych matka uwzieła się na mnie jakbym nie miał dosć swoich problemów.
Alice w krainie Akatsuki alice-w-krainie-akatsuki.blogspot.com Melodi Hitsume Rozdział 20. Jak duże dzieci. Czerwonowłosa kobieta stała na środku pustyni. Minę miała skrzywioną od bólu głowy, który nasilał się pod wpływem mocnych promieni słonecznych. Tylko przyjemny, delikatny wiatr powiewał jej włosy, wplątując między nie pojedyncze ziarenka piasku. Działało to jak leki przeciwbólowe. Jednak nie przyszła tu dla podziwiania kraju wiatru. Wykonała szybko kilka pieczęci, po czym zrobiła 5 kroków do przodu. Powtórzyła czynność dłońmi i przesunęła się o krok. W jednej chwili pojawił się przed nią budynek o wysokości około 5 metrów, typowy dla budownictwa w kraju wiatru. Dobrze go znała, ciągle z niego wychodziła, czasem na dłużej, czasem na kilka dni. Specjalnie dobrych wspomnień z nim nie miała, ale ciągle ją coś przyciągało. Albo raczej ktoś. [...] - Skoro cicho zabijasz, to tak samo podchodzisz do swojego celu. Nie paradujesz przez środek wioski z banerem "tu jestem". - Zakpił z niej, a ona to bardzo mocno odczuła. Ledwo utrzymywała w ryzach swoją drugą, burzliwą naturę.: - Ja chociaż wychodzę i daje o sobie znać światu, a nie siedzę na dupie na moim wygodnym fotelu chlejąc w dzień.
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out. http://dangerous-sought-out.blogspot.com/ Shayen Ch 5 - Oi, kobieta Itachiego. Mam coś dla Ciebie – drgnęłam zaskoczona. Że co? Mruknęłam pod nosem i wpatrzyłam się w niego z niedowierzaniem. Natomiast tamten przerzucał dokumenty na stole, by wyciągnąć z nich stronę z gazety. – Co? – Musiał zauważyć moją mimikę. - Nie jestem jego kobietą – rzuciłam lekko, ale wewnątrz mnie coś się ścisnęło na samą taką myśl.
Opowieści Spod Pióra Nocy https://opowiescispodpiora.blogspot.com/ Yorumi Nateko If there is one thing that I'm gulity of...
Spojrzała na mężczyznę, zdając sobie sprawę, jak głupia była. Jak bardzo irracjonalny był jej gniew, względem niego, kiedy sama nie byłą w porządku. Shika za to wpatrywał się w zapalniczkę, kurczowo zaciskając na niej palce. Doskonale wiedział, gdzie to miało zajść. Ona też wiedziała, a mimo to posunęła się dalej, przy okazji tracąc jego zaufanie i sprawiając, że poczuł się jak zwykły przedmiot, wykorzystany jednorazowo i wrzucony na dno szafy. Nikomu już do niczego nie potrzebny.
Opowieści Spod Pióra Nocy https://opowiescispodpiora.blogspot.com/ Yorumi Nateko Małżeństwo po Szkocku 17.Rodzinna Posiadłość
Przejechaliśmy obok domku dozorcy, który wybiegł, by się nam pokłonić. Obserwowałam wielkie połacie zieleni po obu stronach drogi. Z lewej odbijające się w wodzie światło słoneczne pozwoliło mi się domyślić, że tam właśnie musiało być znane mi z opowieści jezioro.
Nagle zobaczyłam dwór i z zachwytu zabrakło mi tchu. Była to wspaniała kamienna budowla położona na lekkim wzniesieniu. W oknach dzielonych kamiennymi słupkami odbijało się słońce.
— Podoba ci się? — zapytał Kakashi, przyglądając mi się.
— Aż trudno to opisać słowami. Czemu mnie pan nie uprzedził? Ależ jest ogromny. Na pewno w nim zabłądzę — powiedziałam z przestrachem. Moje słowa jednak rozbawiły go i zaśmiał się serdecznie, tak jak to uwielbiałam.
War of Change https://last-warning-and-courtesy-call.blogspot.com/ Yumiko Sasaki & Yorumi Nateko 5.Zły Dzień
Itachi zupełnie zignorował jego słowa, gorączkowo rozmyślając nad dalszym rozwojem sytuacji. Nie mógł ruszyć ręką, by nie sprowokować mocniejszego krwawienia, co dyskwalifikowało przedłużanie konfrontacji z byłym kompanem. Co więcej wiedział, że strzał musiał paść na dole i to cholernie go niepokoiło. Chciał jak najszybciej się tam znaleźć i dowiedzieć, jak wyglądała sytuacja.
— Ej, ludzie! — Odwróciła się do reszty, zwracając tym na siebie uwagę jedynie Deia i Yoru. — Widzieliście gdzieś lampki? Te, które miały wisieć w fotobudce?
— Pewnie je w zeszłym roku podpierdzieliłaś! — krzyknął Kiba, nagle tracąc zainteresowanie szarpaniną chłopaków. — Albo Deidara przechlał je na zeszłorocznym festynie.
— Ja ci dam przechlał, popierdoleńcu! — Deidara skrzyżował ręce na piersi, wrogo przyglądając się podchodzącemu do nich szatynowi. — To nie ja rozpierdalam wszystko wokół.
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out. http://dangerous-sought-out.blogspot.com/ Shayen Ch 6
Słyszałam stukot narzędzi oraz muzykę rozbrzmiewającą dookoła. Nie zaszłyśmy daleko, gdy przed nami pojawiła się niezadowolona Temari. Założyła ręce na piersi i fuknęła. - Czego tutaj szukacie? - Co tam Diablico? – Blondynka luźno rzuciła jedynie i udawała, że jest zainteresowana wnętrzem – możemy wejść dalej? - Może jeszcze dać wam dostęp do mojego całego warsztatu? – Zapytała chamsko – wynocha mi stąd. – Podniosła rękę i wskazała palcem na drzwi. - Nie pokazuje się palcem – upomniała ją Ino udając, że jest oburzona jej zachowaniem. - Powiedziałam: wypierdalać – podniosła okropnie głos, że aż musiałam złapać się za prawe ucho, które było najbliżej. Jak stała w poprzednim miejscu, tak nie ruszyła się o milimetr.
Tytuł opowiadania:Legion: Bogowie Adres Bloga: http://legion-bogowie.blogspot.com/ Autor: Yakiimo Numer rozdziału (i/lub tytuł): II. Can you kill your demons? Fragment: Nim jednak zdążyła się odwrócić, drzwi prowadzące na dach otworzyły się z rozmachem. Nie odważyła się obrócić; uparcie wpatrywała się w wejście do kasyna, gorączkowo licząc na wsparcie Mei. Nie spodziewała się zasadzki, po prostu ją tutaj znaleźli, mimo to, ich przewaga z pewnością była utrudnieniem. — Nie ruszaj się. Rozpoznała ten głos. Kątem oka zauważyła kilku zamaskowanych mężczyzn z karabinami uniesionymi w jej kierunku. — Odłóż nóż — nakazał, wysuwając się przed szereg. Posłusznie ukucnęła i upuściła sztylet na ziemię, wciąż jednak pozostając na ugiętych nogach. Skoro od razu nie zakuli jej w kajdany ani nie wrzucili do jakiegoś anty boskiego pojemnika, nie zdawali sobie sprawy, kim jest. Ona natomiast dobrze wiedziała o ich tożsamości. — Odwróć się, powoli. Nie drgnęła. — Odwróć się — powtórzył z naciskiem. — Może po prostu tam podejdź? — Inny, kobiecy głos wydał się zirytowany. — Kaori i Itachi nie będą czekać. — Może dasz mi pracować? — Obruszył się jej towarzysz. — Może przestaniesz za mną łazić, wojskowa? — mruknęła pod nosem Yakiimo.
róć do mnie tam gdzie bezmiar i bezkres naszych urojeń http://peculiar-friend.blogspot.com/ Ichirei 14. Zostaniesz sama
"– Powiedz mi Ichirei… – szepnęła, kompletnie ignorując wszystko, co powiedziałam. Zupełnie jakby rozgrywała jednoosobową partyjkę bingo i czekała, aż w końcu strzeli wszystkie liczby. Każde jej kolejne słowo trafiało w sedno mojego wewnętrznego rozbicia. – Bolało, kiedy traciłaś Naruto? A kiedy Sasuke wyrzucił cię jak zużytą szmatę do podłogi? – Gdzie on jest? – zapytałam, starając się wydostać z jej chorej gierki. – Gdzie jest Naruto? – Teraz wiesz, jak się czułam? – kontynuowała, po czym złapała mnie za nadgarstek, który wcześniej ściskał nieznany mi mężczyzna. Paraliżował mnie strach. Kątem oka dostrzegłam jego dłoń, w całości pokrytą ciemnogranatową mozaiką. Od razu rozpoznałam faceta, który dosypał jakiejś substancji do piwa w Rasenganie. Za wszystkimi intrygami stał nie kto inny, jak Karin Uzumaki. Kiedy psychopatka wyjęła ostrze skalpela, przeszedł mnie dreszcz. Szarpnęła moją rękę, wyciągając ją do przodu. – Trzymaj mocno naszą owieczkę, Shukaku – powiedziała, uśmiechając się szeroko, po czym podwinęła mi rękaw aż po łokieć."
Tylko słowa krwawią http://tylko-slowa-krwawia.blogspot.com/ Yakiimo Spowiedź Wydaje ci się, że dobrze kogoś znasz. Że dobrze rozpoznajesz czyjeś nastroje. Że w tłumie poznasz charakterystyczny krok, uśmiech, kolor włosów. Że pocałowałeś każdą bliznę, dotknąłeś każdej skazy, zostawiłeś wspomnienia, duszę, może nawet kawałek serca. Jeśli tak, to moment rozczarowania musi być obezwładniający. Niezmiernie, cholernie, do krwi i kości bolesny.
https://dangerous-sought-out.blogspot.com/ Shayen Ch 7 "– A teraz nie mam Ciebie – przeczesała swoje krótkie włosy niby w zirytowaniu. Nie wiedziałam, jak tak piękna kobieta mogła być aż tak niegodziwa. Zachichotała krótko i rzuciła kolejne bezpośrednie spojrzenie prosto we mnie – ale popatrz co znalazłam – tło za nią rozbłysło, na moment prześwietlając ekran. Gdy jednak przywrócono ostrość myślałam, że zaraz upadnę. Powstrzymało mnie przed tym jedynie ramię Itachiego, które nagle złapało mnie w pasie. Nie miałam nawet głowy by w pełni się tym przejąć, gdy widziałam coś tak przerażającego. Z tyłu, za jej plecami, na ścianie rozciągnięte było zakrwawione ciało Yuri. Niezidentyfikowany dźwięk wydostał się z mojego gardła, gdy zacisnęłam dłonie w pięści. Chwyciłam się za głowę i zaczęłam potrząsać nią na boki."
Deichuu no hachisu http://deichuunohachisu.blogspot.com/ Minami Yume Rozdział 23 Wspinając się po schodach do mieszkania Temari zaczęła tradycyjnie prowadzić monolog wewnętrzny. Uwielbiała gadać sama do siebie, ha! Zawsze to rozmowa na poziomie, a rzucane żarty są wręcz genialne! Alpinistka się znalazła, cholera. Mieszkaj sobie na tym ostatnim piętrze w bloku bez windy, łachudro. A żebyś na zawał padła, pomiocie szatana. A mówiłam weź to na parterze, ładniejsze, nawet ma balkon! To nie! Musiała mi to zrobić. Każda wyprawa do mieszkania blondynki kończyła się zadyszką. Sakura w chwili refleksji aż zaczęła współczuć wszystkim kurierom tachającym paczki pod drzwi szanownej pani policjantki. Wyobrażam sobie juz typka z DHL w tej jego żółtej koszulce. Albo listonosza. Przecież mojemu się nie chce podejść pod moje drzwi i rzuca mi tymi awizami na prawo i lewo, a jej to w ogóle może nawet awiza nie dostarczyć!
W Potrzasku Własnej Wyobraźni https://kobiece-marzenia.blogspot.com/ annzwill Monsun - Rozdział 8 - Spodziewasz się kogoś? - Zapytała młodsza z nich. - No jasne, to pewnie Kora. - Sama sobie odpowiedziała, uświadamiając sobie, że jej siostra nie ma żadnych znajomych, a to pytania miałoby sens jedynie gdyby dotyczyło Nejiego. Jego nie było, a o tak wczesnej porze mogła pojawić się tylko jej przyjaciółka. Hanabi podeszła do drzwi i otworzyła je od razu, nie spoglądając nawet na to, kto jest za nimi. Wytrzeszczyła oczy, mając wrażenie, że płatają jej figla. Przed nią stał nastolatek w luźnych, czarnych, lekko spuszczonych spodniach. Na granatowej koszulce widniał bohomaz, który wbrew pozorom zdawał się bardzo interesujący. Szczególną uwagę przykuwały jednak czerwone włosy, kolczyk w brwi, lekko wystający tatuaż na czole z nad przydługiej grzywki i intensywnie zielone oczy. Całość dopełniał znudzony wyraz twarzy. Młoda Hyuga zdając sobie sprawę z tego jak niekorzystnie wygląda przy tak interesującym mężczyźnie, wypięła się, chcąc nadać swojemu biustowi lepszego wyglądu. Zrobiła też najbardziej kuszący wyraz twarzy, na jaki było ją stać w tak krótkiej chwili. - Zastałem Hinatę? - Głos gościa zdawał się lekko znudzony, a spojrzenie ani trochę się nie zmieniło, co dowodziło, że starania dziewczyny nie robią na nim wrażenia.
Opowieści Spod Pióra Nocy http://opowiescispodpiora.blogspot.com/ Yorumi Nateko Przewrotny Los Blondynka wtuliła się bardziej w ciepłe ciało bruneta i uniosła nieco głowę skradając mu małego buziaka, na co on zaśmiał się krótko i już na dłużej złączył ich usta. Czuła się z nim bezpiecznie. Jeszcze nikomu w ciągu dwudziestu czterech lat jej życia nie potrafiła zaufać tak bardzo, jak zaufała temu leniwemu, spotkanemu przypadkowo chłopakowi.
Dobre i złe demony http://dobre-i-zle-demony.blogspot.com/ owyDrozd Rozdział XV Łowca głów cz. I Od zakończenia naszej misji minęły dwa dni. Po powrocie okazało się, że Lider wybył gdzieś z organizacji. Nie musieliśmy więc jeszcze składać raportu z zadania. Obawiałam się spotkania z Painem. Gdyby dowiedział się o próbie ucieczki… Wolałam nawet sobie tego nie wyobrażać.
Legion: Bogowie https://legion-bogowie.blogspot.com/ Yakiimo III. The only weapon — Jedno słowo, Ya-chan — zaświergotała. Była potworem. Pięknym, kuszącym mężczyzn demonem, który zabijał, kiedy miał ochotę, czerpiąc z tego satysfakcję. Zawsze robiła wszystko z wyzywającym pół uśmieszkiem i iskrami w zielonych oczach. Nie mniej jednak, pozostawała chyba najlepszą przyjaciółką, jaką Yakiimo mogła sobie wymarzyć. Nie oceniała jej. Wysłuchiwała, czasem dawała jakieś rady albo obracała problemy Inami w głupie żarty. I w końcu była Boginią. Rozumiała z czym to się wiąże. Naruto wyprostował się i Yakii zauważyła, że ciężko oddycha. Zmarszczyła brwi i kiwnęła na Terumi. — Zostaw nas. Mei wypełniła polecenie. Zabrała konie i raźnym krokiem ruszyła w głąb lasu. — Czemu za mną poszedłeś, kapitanie? Bardzo starała się nadać swojemu głosowi nieco innego brzmienia. — Czy to nie oczywiste? — Zaśmiał się. — Sporo dają za wasze głowy. Bez ostrzeżenia wycelował w nią pistolet, a ona mimo najszczerszych chęci nie umiała się odsunąć czy chociażby go zaatakować. Naruto Uzumaki właśnie złamał jej serce.
Opowieści Spod Pióra Nocy http://opowiescispodpiora.blogspot.com/ Yorumi Nateko One day I will come back and stay with you
Dwa bite tygodnie, przez które zdążyłam się przyzwyczaić do mijania go na ulicach. Przyzwyczaiłam się do tego, że spotykam go u Naruto i na spotkaniach Anbu. Nawet w do teraz przeszukiwanych podziemiach Korzenia, które miały przysłużyć się wiosce za pilnie strzeżone archiwum. Przyzwyczaiłam się do jego widoku. Do jego obecności w moim domu.
"Jak na zwolnionym filmie obserwowała spokojnego Kakashiego patrzącego ze spokojem na dowódcę straży, który zaczepił już palcem o skraj maski. Zaczął ją delikatnie zsuwać a oczom wszystkich ukazywał się powoli prosty idealny nos. Dziewczyna patrzyła jednocześnie przerażona i zafascynowana. Czyżby miała ujrzeć twarz swojego sensei? Czy może twarz Kakuro? Nie mogła oderwać wzroku..."
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out. http://dangerous-sought-out.blogspot.com/ Shayen Ch 9 – Nie rozumiesz? – Przybliżył swoją twarz bliżej mojej. Znów mogłam dostrzec niebezpieczne płomyki w jego spojrzeniu. Tym razem jednak nie bałam się go. Wypełniała mnie wściekłość. – Będziesz zawadzać. Twoje uczucia sprawią, że nie będziesz słuchać nikogo. Narobisz o wiele więcej kłopotu, jak przysłużysz się czemukolwiek. – Tego było za wiele. Odtrąciłam jego ręce mocno, nie wierząc, że to on powiedział właśnie te słowa. Myślałam, że jest po mojej stronie. Rozumie mnie, to, co czuję. Nie wierzyłam, że mogłam się tak bardzo pomylić. Spojrzałam na niego ostatni raz i widząc jego nieugiętą, dominującą postawę, prychnęłam. Wyszłam bez słowa, wkładając całą moją frustrację w trzaśnięcie drzwiami.
Wojna Uczuć https://wojnauczuc.blogspot.com Banshee rozdział trzeci
Poczułam, jak ogarnia mnie fala gorąca, znalazłam się w bardzo niekorzystnej sytuacji. Nie cierpię być obserwowana. Ze stresu moje zgrabiałe ręce zaczęły się na dodatek trząść, przez co upuściłam klucze na betonową posadzkę, pech chciał, że za mnie. Sąsiadka schyliła się, a jej włosy omiotły podłogę. Podniosła klucze i wręczyła mi je, łapiąc moją zmarzniętą dłoń dwoma rękami i potrząsnęła nimi energicznie. — Jestem Ino, masz super włosy. Oniemiałam. Nie jestem dobra w te wszystkie savoir-vivre, ale mam takie dziwne przeczucie, że chyba nie tak powinno się przedstawiać.
War of Change https://last-warning-and-courtesy-call.blogspot.com/ Yumiko Sasaki & Yorumi Nateko 6.Początek Końca Uzumaki od dłuższej chwili obserwował Hinatę. Wiedział, że dziewczyna nie uwierzyła w nagły zawał. Znała Rocka lepiej niż reszta tu zebranych i doskonale zdawała sobie sprawę, że to nie było możliwe. Ona po prostu wiedziała, że nie ujawniono prawdziwego powodu zgonu. Poznał to po pełnym rozczarowania spojrzeniu, które posłała mu na samym początku ceremonii. Miał wrażenie, jakby wiedziała, że Lee poświęcił się zamiast niego. Gdy Hyuga w końcu ruszyła w kierunku bramy, zostawiając za sobą Nejiego i Tenten, poszedł za nią. Dogonił ją dopiero na parkingu. — Hinata, zaczekaj. — Złapał ją delikatnie za ramię i odwrócił w swoją stronę. — Możemy porozmawiać? — Nie wiem, czy to jest dobry pomysł. — Uparcie unikała patrzenia mu w oczy. —Powinnam wrócić do domu.
Horyzont Zdarzeń https://predkosc-ucieczki.blogspot.com/ Szalone Guru
Rozdział VI Poruszyła ręką, chcąc sięgnąć po jeden z podkradzionych wcześniej shurikenów. Nie spuszczała wzroku z jōnina, który był tak nienaturalnie nieruchomy, że zaczynała wątpić w to, że rzeczywiście śpi. Podpuszczał ją? W aktualnej formie nie miała szans w starciu z Kakashim. Tak naprawdę Aya nie była pewna, czy kiedykolwiek byłaby w stanie go pokonać. Mimo wszystko głęboko wierzyła w swój spryt i nieograniczone możliwości nieuczciwej walki. Po krótkim wahaniu zdecydowała, że poczeka na lepszy moment, a wtedy zaatakuje niczym rozwścieczona żmija. Do tego czasu będzie cierpliwa jak jej nauczyciel dobrych manier. Kiedy pochyliła się do przodu, by spróbować podnieść zmęczone ciało, Kakashi uniósł powiekę. — Gapisz się — zaczął. — Zastanawiam — poprawiła go. — Nad? — Nad tym jak naprawić świat. Nakarmić głodujących, uleczyć cierpiących, uwolnić uciemiężonych.
Czarne włosy, czarne oczy. Zaczęłam kojarzyć, gdzie go widziałam. To z nim moje spojrzenie się skrzyżowało wtedy w hotelu. Mogłam już wcześniej się zorientować, nawet i chwilę wcześniej, gdy popatrzyłam na niego w odbiciu lusterka. Rozdziawiłam lekko wargi, czułam się jak głupek. Przegapiłam tyle oczywistości.
"Jej dłonie zaciśnięte w miażdżącym uścisku na ramie łóżka zostawiały właśnie trwały odcisk palców na starym spróchniałym drewnie. Był pewny, że jeszcze chwila i ta część łóżka przestanie istnieć. Całe jej ciało drżało obleczone w satynowy biały szlafrok a twarz.. Twarz wyrażała mieszaninę takiej rozpaczy, wściekłości, obrzydzenia i szoku jakiego jeszcze nigdy u niej nie widział. Po policzkach ściekały jej łzy a oczy wyglądały jakby miały ciskać piorunami. Dziwił się, że miejsce w ścianie w które się usilnie wpatrywała nie stanęło jeszcze w płomieniach. Nie było dobrze."
Wywołał we mnie wojnę uczuć, zapominając o tym, że na każdej wojnie są ofiary.
http://wojnauczuc.blogspot.com/
Banshee
Rozdział siódmy
Sasuke walczył z chęcią zapalenia papierosa, ze zirytowania stukając palcem o skórzane obicie kierownicy. Blondynka, która notorycznie nazywała go taksówkarzem i prawie zapaskudziła mu wnętrze samochodu, niemiłosiernie działała mu na nerwy. Wiedział, że była kuzynką Naruto i to był tylko jedyny powód, że ją tolerował, jednak z całych sił powstrzymywał się, żeby się nie zatrzymać po drodze i jej nie wysadzić. Jej różowowłosa koleżanka prawie się nie odzywała, przez co była trochę mniej irytująca niż blondynka. Jednak usilnie ignorował jej natarczywe spojrzenie widoczne w lusterku, gdyż był przyzwyczajony do niechcianej atencji kobiet, którymi nie był zainteresowany. Sasuke przypomniał sobie, że spotkał różowowłosą w swoim hotelu i jak niechcący podsłuchał jej rozmowę telefoniczną. Chwaliła się przez telefon — najprawdopodobniej koleżance — że idzie z Naruto do kina.
"...To zabolało. Dotknęło ją do żywego. Bardziej niż zabolałby policzek. Może gdyby wypowiedział to ktoś inny, ale z ust jej byłego sensei i autorytetu miało porażającą siłę. Nim się zastanowiła wymierzyła cios prosto w twarz jounina, który mimo iż zablokował jej uderzenie nie utrzymał bloku. Odbiło go na dobre kilka metrów gdzie ukucnął i nastawił sobie nos. Zmierzył ją lodowatym spojrzeniem i wstał zakasując rękawy - Świetnie. Myślę że obojgu nam się to przyda..."
"...Chwila ciszy jaka nastąpiła przerywana była tylko cichymi pomrukami dobiegającym od strony drzwi. - Skąd mamy wiedzieć, że mówisz prawdę? - A weźcie ją jak chcecie. Im szybciej się jej pozbędę tym lepiej. Jest jak kula u nogi. Byłem w trakcie pozbywania się jej osobiście gdy przerwały mi to jakieś bezczelne niekulturalne chu**..."
Badania https://sasunaru-yaoi-by-aoi.blogspot.com AoiRose Dzień jedenasty Nie wierzę, że ostatnim razem nie napisałem całego raportu. Z dnia na dzień, wykazuję się coraz większym brakiem profesjonalizmu. Naruto mnie fascynuje, wzbudza moje zainteresowanie, przez co obserwacja pochłania dziewięćdziesiąt procent moich myśli.
Wojna Uczuć http://wojnauczuc.blogspot.com/ Banshee rozdział ósmy Nie wiem, kiedy i skąd się wyłonił, jedno było pewne — zmierzał w moją stronę. Momentalnie zrobiło mi się gorąco. Przełknęłam ślinę i pierwsze co napotkałam, to spojrzenie jego czarnych oczu świdrujące, przewiercające mnie na wylot. Na czoło opadały mu kosmyki równie czarnej grzywki, a między tymi kosmykami można było dojrzeć zmarszczone brwi. Całokształtu dopełniał jego ubiór. Rozpięta czarna marynarka, czarne, dopasowane spodnie, czarne buty, czarny, zapięty pod samą szyję krawat. Co on, diabeł jakiś, cały na czarno?
Odnajdź mnie w mroku https://ogien-konohy.blogspot.com Sayuri7 4. Zmiana planów
Itachi zawsze oceniał swoje szanse i aktualne położenie w sposób realny, niczego nie koloryzując. Nadal był młody — miał zaledwie dwadzieścia dwa lata. Czasem buzowały w nim hormony, czasem gonił za głupimi mrzonkami i wplątywał się w niepotrzebne kłopoty. Chciał myśleć trzeźwo i w idealnie racjonalny sposób (całkowicie pozbawiony emocji, tak aby nic go nie ograniczało), ale chwilami po prostu nie potrafił. Może siłą wyrwane dzieciństwo, próbowało wrócić w latach, kiedy powinien stać się mężczyzną?
Tytuł opowiadania: The Silent Scream Adres Bloga: http://the-silent-scream-ss.blogspot.com/ Autor: Okeyla Numer rozdziału: rozdział 1 Fragment: Przybyła niespodziewanie — horda stworzeń z północnego-wschodu. Szaro-białe kreatury wysokie na ponad dziesięć stóp, uzbrojone w potężne maczugi, opancerzone kolcami, butnie przemierzały alejki. Wśród nich znalazły się także mniejsze osobniki, lecz szybsze i zwinniejsze. Taranowały stoiska, wypełniały sobą większe uliczki. Krzyki ich ofiar niosły się po osadzie, głośne i przeraźliwe. Krew doszczętnie zbrukała niewielką wioskę.
Niemal przytuliła się do zimnych prętów. Może w końcu dowie się czegoś co pozwoli jej ustalić w jakiej jest sytuacji? Nie spodziewała się jednak, że strażnik złapie ją nagle w niedźwiedzim uścisku. Próbowała się wyrwać ale była tak straszliwie słaba.
- Śliczna jesteś...
Jego ręce zaczęły błądzić po jej ciele dotykając piersi i zjeżdżając po brzuchu w dół.
- I tak stąd nie wyjdziesz wiesz? Tak jak ten Twój zasrany obrońca z celi 16. Jego wolę łamiemy siłą, Twoją złamiemy sposobem. Jesteś cholernie oporna na nasze miksturki ale już niedługo..
Poczuła gorący oddech na szyi i brutalne ugryzienie w ucho.
- Zerżnąłbym Cię.. Ale niestety nie możemy się z Tobą zabawiać. Krzyczałabyś o więcej..."
"... Ponowny przebłysk w jej głowie sprawił, że podeszła do krat. Towarzysz.. Nie mogła sobie przypomnieć nikogo kto jej towarzyszył a postać leżąca pod kamienną ścianą absolutnie nic jej nie przypominała. Szare włosy zabarwione czerwoną posoką, czarny dopasowany strój? Podjęła decyzję nim o tym pomyślała. Kopnęła w zamek sprawiając, że kraty stanęły przed nią otworem. Odgłos pękającej stali bynajmniej nie obudził śpiącego mężczyzny, podeszła zatem do niego i kucnęła ostrożnie dotykając jego ramienia. Spał tak mocno? Przez jej kark przeszedł dreszcz. A jeśli nie żyje?..."
Above us https://above-us-sasusaku.blogspot.com/ Gemi Ni 6 Co mogłem powiedzieć Saradzie? Słuchaj takie rzeczy się zdarzają? Nie każdy jest sobie przeznaczony?
A co, jeśli dodam, iż uważałem, że byliśmy stworzeni dla siebie? Tylko z nieznanych mi przyczyn, nie akceptowała mojej drogi życiowej i postanowiła po prostu zerwać?
Sarada zasługiwała na szczerość, nie miałem co do tego żadnych wątpliwości. Była dobrym, niewinnym dzieckiem. Jej tajemniczy atak dał mi do myślenia, jak może skończyć osóbka, która trzynaście lat była okłamywana. Przyznam, przestraszyłem się. I to niemało. Przez chwilę myślałem, że zwariowała. Z jednej strony pragnąłem uciec, a z drugiej musiałem zainterweniować. Zachowanie rodziców świadczy o światopoglądzie, z którym nasze pociechy pójdą kiedyś w świat. Nie mogłem pozwolić, aby Sarada kiedykolwiek doświadczyła podobnej akcji.
Był gotowy; czuł to całym sobą. Chciał móc ostatni raz stanąć przed dużo silniejszym przeciwnikiem i zwyczajnie spojrzeć mu prosto w twarz. Te same, szare oczy, które nawiedzały go zdecydowanie zbyt często. Pragnął w końcu uzyskać odpowiedzi na dręczące go pytania. I zrozumieć, kim naprawdę byli ludzie po drugiej stronie barykady.
Wywołał we mnie wojnę uczuć, zapominając o tym, że na każdej wojnie są ofiary.
https://wojnauczuc.blogspot.com/
Banshee
Rozdział dziesiąty
— Masz jakiś pomysł, co kupić Naruto? — Nie mam, nie zdążyłam go jeszcze poznać na tyle, żeby dowiedzieć się, co lubi, a co nie — stwierdziła. — Ale poczekaj, przecież to jest przyjaciel Sasuke, to może się jakoś z nim skontaktujmy i spytajmy? Musiałam aż stanąć jak wryta, gdzieś między jedną z dziesiątek alejek sklepowych. Patrzyłam na Hinatę szeroko rozszerzonymi ze zdziwienia oczami, widząc wizję dzwonienia do niego. Kilka razy otworzyłam usta, zamykając je po sekundzie. Z całą pewnością z boku wyglądałam komicznie, więc postanowiłam wziąć się w garść. — Twoja reakcja mówi sama za siebie — oznajmiła z przekonaniem. — Mam numer do Sasuke... — wyjąkałam. — Ale na samą myśl, że miałabym do niego zadzwonić teraz, robi mi się słabo. Nie ma mowy, że to zrobię.
Jeżeli istnieje raj, a w nim wieczna szczęśliwość, to musi być tam przeraźliwie nudno. https://przerazliwie-nudno.blogspot.com/ Banshee [NaruHina] Somebody else
Skierowała głowę w stronę okna, mimowolnie tęskniąc za ciężarem długich włosów, które zapuszczała tyle lat. Obcięła je nagle, pod wpływem chwili; zdecydowała się ten drastyczny krok, po poważnej kłótni ze swoim mężem. Pamiętała, w jakim szoku był Naruto, gdy po kilku dniach pojawił się w domu i ją zobaczył. A ona jak zawsze robiła dobrą minę do złej gry. Nienawidziła siebie za to.
Oh, I know that sun must set to rise - this could be paradise https://nobodyshomecierpiacasasusaku.blogspot.com/ Cierpiąca Nanase 21. Zapominam, co rani mnie
Z cichym podziwem obserwowałem jak umyślnie szła na wprost Sayi. Kiedy znalazła się na jej wysokości, bez wahania złapała za jej bark i odepchnęła na bok. Kobieta zatoczyła się lekko, przemieszczając się pod wpływem tego kontaktu o parę kroków w bok. W końcu złapała równowagę i spojrzała na moją narzeczoną z nienawiścią. Już za to powinienem jej obić pysk. - Nienormalna jesteś, czy co? - zawrzała. Lo otworzyła sobie drzwi kopniakiem, aż gruchnęły o ścianę klatki. Odwróciła się do niej przez ramię i powiedziała: - Żarty na bok. Idź już sobie... zacznij żyć. Drzwi zamknęły się za nią z doniosłym hukiem.
Wywołał we mnie wojnę uczuć, zapominając o tym, że na każdej wojnie są ofiary.
https://wojnauczuc.blogspot.com/
Banshee
Rozdział jedenasty
Odwróciłam głowę zszokowana i zamrugałam gwałtownie. Spod kosmyków czarnej grzywki, spoglądały oczy czarne jak węgle. Każdy gdzieś spogląda, ale w tym momencie on patrzył na mnie, i było w tym coś dziwnego, coś, czego nie potrafiłam ubrać w słowa. Jego silne dłonie dalej zaciskały się na moich ramionach, co tylko spowodowało ciarki przebiegające po moim ciele niczym stado rozpędzonych gazel.
"...Złapała nożyczki i zastygła niespodziewanie speszona. Musiała rozciąć ubrania Kakashiego, żeby móc w pełni go zbadać i rozpocząć leczenie. Jounin leżał nieprzytomny, nie zdając sobie sprawy, że jego była uczennica lada chwila odsłoni go całkowicie oglądając każdy szczegół jego ciała. Miał szczęście - przynajmniej nie mógł być z tego powodu tak speszony jak ona..."
"Teraz gdy Kakashi był niedysponowany to ona objęła dowodzenie. I stawała przed podjęciem bardzo trudnych decyzji. Kontynuować misję czy ją porzucić? Przetransportować go do większego miasta gdzie otrzymaliby opiekę medyczną czy wciąż się ukrywać? Z tego co widziała mieli bardzo duże braki w wyposażeniu. Fakt, że nie mogła w dalszym ciągu używać czakry bardzo utrudniał jej życie i niepokoił nie mniej niż stan jounina. Z tych ponurych rozmyślań wyrwał ją głos Hiro.
- Kocha go Pani.
To stwierdzenie było tak niespodziewane i zawstydzające, że aż się zapowietrzyła. Jej serce zabiło szybciej a na policzki wypłynął róż..."
Tytuł opowiadania: I Don't Want To Die! Adres Bloga: https://i-dont-want-to-die--elvisdub.blogspot.com/ Autor: ElvisDub Numer rozdziału (i/lub tytuł): Rozdział 2, Sezon 2 Fragment: Wesoła piętnastolatka o brązowych włosach obciętych do poziomu podbródka, szła raźnie stąpając po krawężniku. Nie mogła się doczekać, aż zobaczy swojego przyjaciele, z którym nie widziała się ponad dwa lata. Po mimo obawy, że może jej nie poznać, na jej twarzy widniał uśmiech. Zbierała się do tego już od dłuższego czasu, ale w końcu postanowiła to zrobić w swoje urodziny. W końcu nadeszły, a ona dotrzymała danego sobie słowa. Liczyła ze Sasori przyjmie ją z otwartymi ramionami. Co prawda nie odzywał się już do niej od ponad roku, ale to pewnie przez to, że jego życie przez jakiś czas było zagrożone, i miał sporo problemów z tym związanych. Na pewno tak było. Bo z jakiego...
Horyzont Zdarzeń https://predkosc-ucieczki.blogspot.com/2020/04/rozdzia-x.html Szalone Guru Rozdział X Najpierw poczuła delikatne drgnięcie znajomej czakry tuż za sobą. Towarzyszył mu dźwięk maski upadającej na mokre poszycie, ciche chlupnięcie i jęk drewna. Później poczuła chłodny powiew powietrza, który przebiegł dreszczem wzdłuż jej karku. Wstrzymała oddech. Śpiew tysiąca ptaków rozerwał ciszę. Dojrzała błysk czerwonego oka rozmazany w przestrzeni.
Tytuł opowiadania: War Of Change Adres Bloga: https://last-warning-and-courtesy-call.blogspot.com/ Autor: Yumiko Sasaki & Yorumi Nateko Numer rozdziału (i/lub tytuł): 8.Cisza przed burzą Fragment: — O co ci chodzi? — Kiba wzruszył ramionami, posyłając mu niewinne spojrzenie. — Już ty dobrze wiesz, o co. To wy macie problem z Hiro i Kenjim. Szczególnie z tym drugim. — Blondyn posłał mu pobłażliwe spojrzenie, na co szatyn wywrócił oczami, ale już nie protestował. — I macie się zachowywać. Wątpię, żeby któryś z was chciał się tłumaczyć, z jakiego powodu merdacie dupami na widok człowieka podejrzanego o przemyt i nowoczesne piractwo. — Nic mu przecież nie udowodnili — wymamrotał pod nosem Sasori, uciekając wzrokiem w bok.
Witam. Chciałabym zgłosić rozdział :)
OdpowiedzUsuńTytuł opowiadania: Yaoyorozu no kami - osiem milionów bóstw
Adres Bloga: http://yaoyorozu-no-kami.blog.pl/
Autor: Konan
Numer rozdziału: |14| Wszystkie odcienie szarości
Fragment: "A z drugiej strony moralna ocena naszych dotychczasowych działań nie mieści się w kategoriach „czarny lub biały”. Zależnie od czynników drugorzędnych i przyjętych kryteriów wynik może być różny. Jirayia-sensei ma sprecyzowany system wartości, którego dość twardo się trzyma, więc był w stanie jednoznacznie potępić nasze działanie. Ja jednak, z perspektywy czasu, nie potrafię określić, czy odejście od idei Wiecznego Tsukiyomi było uzasadnioną decyzją. Po latach od tamtego dnia kiedy pierwszy raz rozmawiałam z Jirayią nadal nie podzieliłam się swoimi wątpliwościami z nikim, nawet z Nagato. Czasem tylko prowadzę wewnętrzne monologi przelewając je na kartki tego dziennika, który potem znów ląduję pod jedną z klepek pod podłogą, a ja znów zastanawiam się czy aby po prostu go nie spalić, żeby nikt go nigdy nie znalazł.
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że jeżeli oczekiwanie na najbardziej krwawy konflikt w dotychczasowej historii można w ogóle tak określić, to jestem w tym momencie umiarkowanie szczęśliwym człowiekiem.
Nic nie jest tylko czarne albo tylko białe.
Życie pełne jest odcieni szarości."
Pozdrawiam :)
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OdpowiedzUsuńhttps://dangerous-sought-out.blogspot.com/
Shayen
Ch 3
Zaciskała nerwowo pełne, malinowe wargi. Była piękna. Pozostawała tak niezwykle niewinna. Nie wiedziała zupełnie, jak bardzo ten świat był brutalny. Z żalem uświadomił sobie, że będzie musiała porzucić tę niewinność, jeśli chciała przetrwać.
Idealna, nowa ja
OdpowiedzUsuńhttps://idealna-pauly.blogspot.com
Pauly
21. Wielki strach i jeszcze większa odwaga
- Ja też powinnam. – Szybko podniosła się z miejsca, a następnie zachwiała niepewnie. Jej żywe tęczówki zaszły mgłą. Ukazywały pustkę, a ciało jakby straciło podparcie. Nie wiem kiedy znalazłem się przy niej, dłonią przyciągając jej biodro bliżej siebie.
- Hej, mała! Wszystko dobrze? – Nie wyglądała najlepiej. W jednej chwili uszło z niej całe życie, a ten widok niebezpiecznie ściskał moje serce. Nie chciałem jej takiej widzieć. Słabej i bezbronnej.
Uważaj, nie wiesz, która szansa jest ostatnią
OdpowiedzUsuńhttp://konohasenjuuchicha.blogspot.com
Dita Regnif
Rozdział 6
— Bracie, ty w domu?
— Sasuke? Nie masz zajęć w akademii? — Itachi podniósł wzrok na stojącego w drzwiach chłopca.
— Byliśmy w Dolinie Końca. Nauczyciel uparł się abyśmy właśnie w tamtym miejscu usłyszeli o powstaniu Konohy. — Nadął policzki z oburzenia, ale Itachi i tak wiedział, że młodemu ten wypad się podobał. Świadczyły o tym błyszczące radośnie oczy oraz uroczo zaróżowiona twarz. — Nuda.
— Przeszłość jest równie ważna jak teraźniejszość i przyszłość. Każdy shinobi musi znać swoje korzenie.
— Tak, tak… — Sasuke uśmiechnął się radośnie, wpatrując ufnie w brata. Uważał go za najmądrzejszego dorosłego. Walczył jak nikt inny i do tego dysponował ogromną wiedzą ze świata ninja. Jak dorośnie, zrobi wszystko aby zostać taki jak on. Już postanowił. Itachi był super! — Skoro jesteś w domu… to może pójdziemy potrenować? Też chcę tak władać kunai!
Tytuł opowiadania: Tylko słowa krwawią
OdpowiedzUsuńAdres Bloga: http://tylko-slowa-krwawia.blogspot.com/
Autor: Yakiimo
Numer rozdziału (i/lub tytuł): Jeden uśmiech
Fragment:
— Wiesz, co stałoby się, gdyby tamtego dnia minister ją zabił? — Ukradkiem zerknęła na profil niewzruszonego Inami. — Yahiko straciłby nad sobą panowanie i żadne z was nie stałoby teraz przede mną. Shimura zna swoich uczniów, cenę, jaką poniesie za wszelkie działania i to, jak ważna jest Yakiimo. Doprowadzenie jej do stanu krytycznego rozpętało wojnę. Zabicie jej… Rozpętałoby piekło. — Przygryzła dolną wargę.
Była przejęta całą sytuacją i myślę, że nie popierała w pełni Yahiko, ale — tak, jak powiedziała — był jej dzieckiem. Matka zawsze kocha swoje dzieci.
— Danzou wiedział? — powiedziałem w stronę Hinaty.
Cała zesztywniała. Jej spuszczony wzrok okazał się najlepszą odpowiedzią.
— Oczekuję prawdy — szepnąłem. — Dlaczego tu jesteśmy?
Gwałtownie pokręciła głową, zasłaniając się kaskadą ciemnych włosów. Już nie była delikatną, przepełnioną bólem dziewczyną. Obecnie jawiła mi się, jako kłamca. Nienawidziłem ich.
— Odpowiedz mi! — krzyknąłem.
Klik. Odbezpieczyła drugi pistolet niewiadomego pochodzenia i wymierzyła w Yahiko. Szerzej otworzyłem oczy, wiedząc, co zamierza.
— Żeby ją dobić. — Jej głos docierał do mnie zza grubego szkła, z innej przestrzeni.
Strzał.
Oh, I know that sun must set to rise - This could be paradise
OdpowiedzUsuńhttps://nobodyshomecierpiacasasusaku.blogspot.com/
Cierpiąca Nanase
20. When she was just a girl
– Chcieli mnie siłą zaciągnąć na terapię – uśmiechnęłam się pobłażliwie do własnych myśli. Jakie zabawne wydawało mi się to po upływie czasu. – Na początku byłam przerażona, ale przespałam się z tym i tak sobie myślę, że to oni jej bardziej potrzebują – zażartowałam. Senju jednak nie było do śmiechu. – Ojciec był wściekły i najwyraźniej dostałam karę.
– Ty to swoją drogą, ale pomyśl o innych – zabrała dłoń i z powrotem oplotła się ramionami.
– To znaczy?
– Reszta zespołu nadal ma kontrakty, natomiast ty i ja...
– Czekaj, mam rozumieć, że ty też wyleciałaś? – wzburzyłam się.
– Tak, za niewinność – fuknęła. Wstałam i przespacerowałam się w samych skarpetkach po wykładzinie.
– Czy ten człowiek jest niepoważny? – zagrzmiałam, uderzając się w czoło.
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OdpowiedzUsuńhttps://dangerous-sought-out.blogspot.com/
Shayen
Ch 4
- Przecież Ty jesteś zagrożeniem dla samej siebie. Gdzie Ty tutaj? – W odpowiedzi rzuciłam w niego pierwszym pod ręką materiałem z pudła. Wylądował on idealnie na jego twarzy. Widząc, co to uśmiech od razu zszedł mi z ust. Rumieniec oblał mi policzki. On natomiast ściągnął to, co w niego cisnęłam i ze zmarszczonymi brwiami przyjrzał się temu. Ze śmiechem odrzucił na łóżko ogniście czerwone stringi.
- Jak mówiłem. Ino jest nieprzewidywalna.
Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi. Iść przez życie nie czyniąc hałasu.
OdpowiedzUsuńfragile-bonds.blogspot.com
Kaori Fukao
Rozdział pierwszy
— Babuniu, śpisz? — zapytałem, przyglądając się jej pomarszczonej twarzy. — Wstawaj szybko. Przyszedłem zakomunikować, że nie wywiązujesz się ze swoich człowieczych obowiązków. Przede wszystkim, nie podoba mi się ta cisza panująca dziś w mieszkaniu. Oczywiście jako kot cenię sobie spokój, lecz ta cisza bardzo mi się nie podoba. Szczerze mówiąc, denerwuje mnie. — Przerwałem na chwilę, zdawszy sobie sprawę, że jestem ignorowany. — Co się z tobą dziś dzieje? — mruknąłem. — Jesteś jakaś milcząca, zupełnie jak nie ty.
tytuł opowiadania: our love story-shikatema
OdpowiedzUsuńAdres :https://ourlovestoryshikamarutemari.blogspot.com/2017/11/rozdzia-3-dobra-strategia-to-nie.html
tytuł rozdziału: Dobra strategia to nie wszystko
fragment:<Wszedłem do łazienki, zrzuciłem z siebie piżamę i odkręciwszy kurek z ciepłą woda oddałem się rozkoszy w postaci małych kropelek, które otulały moje ciało tworząc ciepłą leciutką otoczkę, rozluźniając wszystkie moje mięśnie. Szum wody skutecznie zagłuszał moje niespokojne myśli.Wyszedłszy z łazienki po niecałych 30 minutach zszedłem na śniadanie. Na dole już czekała na mnie moja rodzicielka, odkąd tata wyjechał w sprawach służbowych matka uwzieła się na mnie jakbym nie miał dosć swoich problemów.
Alice w krainie Akatsuki
OdpowiedzUsuńalice-w-krainie-akatsuki.blogspot.com
Melodi Hitsume
Rozdział 20. Jak duże dzieci.
Czerwonowłosa kobieta stała na środku pustyni. Minę miała skrzywioną od bólu głowy, który nasilał się pod wpływem mocnych promieni słonecznych. Tylko przyjemny, delikatny wiatr powiewał jej włosy, wplątując między nie pojedyncze ziarenka piasku. Działało to jak leki przeciwbólowe. Jednak nie przyszła tu dla podziwiania kraju wiatru. Wykonała szybko kilka pieczęci, po czym zrobiła 5 kroków do przodu. Powtórzyła czynność dłońmi i przesunęła się o krok. W jednej chwili pojawił się przed nią budynek o wysokości około 5 metrów, typowy dla budownictwa w kraju wiatru. Dobrze go znała, ciągle z niego wychodziła, czasem na dłużej, czasem na kilka dni. Specjalnie dobrych wspomnień z nim nie miała, ale ciągle ją coś przyciągało. Albo raczej ktoś.
[...]
- Skoro cicho zabijasz, to tak samo podchodzisz do swojego celu. Nie paradujesz przez środek wioski z banerem "tu jestem". - Zakpił z niej, a ona to bardzo mocno odczuła. Ledwo utrzymywała w ryzach swoją drugą, burzliwą naturę.:
- Ja chociaż wychodzę i daje o sobie znać światu, a nie siedzę na dupie na moim wygodnym fotelu chlejąc w dzień.
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OdpowiedzUsuńhttp://dangerous-sought-out.blogspot.com/
Shayen
Ch 5
- Oi, kobieta Itachiego. Mam coś dla Ciebie – drgnęłam zaskoczona. Że co? Mruknęłam pod nosem i wpatrzyłam się w niego z niedowierzaniem. Natomiast tamten przerzucał dokumenty na stole, by wyciągnąć z nich stronę z gazety. – Co? – Musiał zauważyć moją mimikę.
- Nie jestem jego kobietą – rzuciłam lekko, ale wewnątrz mnie coś się ścisnęło na samą taką myśl.
Opowieści Spod Pióra Nocy
OdpowiedzUsuńhttps://opowiescispodpiora.blogspot.com/
Yorumi Nateko
If there is one thing that I'm gulity of...
Spojrzała na mężczyznę, zdając sobie sprawę, jak głupia była. Jak bardzo irracjonalny był jej gniew, względem niego, kiedy sama nie byłą w porządku. Shika za to wpatrywał się w zapalniczkę, kurczowo zaciskając na niej palce. Doskonale wiedział, gdzie to miało zajść. Ona też wiedziała, a mimo to posunęła się dalej, przy okazji tracąc jego zaufanie i sprawiając, że poczuł się jak zwykły przedmiot, wykorzystany jednorazowo i wrzucony na dno szafy. Nikomu już do niczego nie potrzebny.
Opowieści Spod Pióra Nocy
Usuńhttps://opowiescispodpiora.blogspot.com/
Yorumi Nateko
Małżeństwo po Szkocku 17.Rodzinna Posiadłość
Przejechaliśmy obok domku dozorcy, który wybiegł, by się nam pokłonić. Obserwowałam wielkie połacie zieleni po obu stronach drogi. Z lewej odbijające się w wodzie światło słoneczne pozwoliło mi się domyślić, że tam właśnie musiało być znane mi z opowieści jezioro.
Nagle zobaczyłam dwór i z zachwytu zabrakło mi tchu. Była to wspaniała kamienna budowla położona na lekkim wzniesieniu. W oknach dzielonych kamiennymi słupkami odbijało się słońce.
— Podoba ci się? — zapytał Kakashi, przyglądając mi się.
— Aż trudno to opisać słowami. Czemu mnie pan nie uprzedził? Ależ jest ogromny. Na pewno w nim zabłądzę — powiedziałam z przestrachem. Moje słowa jednak rozbawiły go i zaśmiał się serdecznie, tak jak to uwielbiałam.
War of Change
OdpowiedzUsuńhttps://last-warning-and-courtesy-call.blogspot.com/
Yumiko Sasaki & Yorumi Nateko
5.Zły Dzień
Itachi zupełnie zignorował jego słowa, gorączkowo rozmyślając nad dalszym rozwojem sytuacji. Nie mógł ruszyć ręką, by nie sprowokować mocniejszego krwawienia, co dyskwalifikowało przedłużanie konfrontacji z byłym kompanem. Co więcej wiedział, że strzał musiał paść na dole i to cholernie go niepokoiło. Chciał jak najszybciej się tam znaleźć i dowiedzieć, jak wyglądała sytuacja.
Akcja: "Dorwać Mikołaja Szaleńca"
Usuń— Ej, ludzie! — Odwróciła się do reszty, zwracając tym na siebie uwagę jedynie Deia i Yoru. — Widzieliście gdzieś lampki? Te, które miały wisieć w fotobudce?
— Pewnie je w zeszłym roku podpierdzieliłaś! — krzyknął Kiba, nagle tracąc zainteresowanie szarpaniną chłopaków. — Albo Deidara przechlał je na zeszłorocznym festynie.
— Ja ci dam przechlał, popierdoleńcu! — Deidara skrzyżował ręce na piersi, wrogo przyglądając się podchodzącemu do nich szatynowi. — To nie ja rozpierdalam wszystko wokół.
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OdpowiedzUsuńhttp://dangerous-sought-out.blogspot.com/
Shayen
Ch 6
Słyszałam stukot narzędzi oraz muzykę rozbrzmiewającą dookoła. Nie zaszłyśmy daleko, gdy przed nami pojawiła się niezadowolona Temari. Założyła ręce na piersi i fuknęła.
- Czego tutaj szukacie?
- Co tam Diablico? – Blondynka luźno rzuciła jedynie i udawała, że jest zainteresowana wnętrzem – możemy wejść dalej?
- Może jeszcze dać wam dostęp do mojego całego warsztatu? – Zapytała chamsko – wynocha mi stąd. – Podniosła rękę i wskazała palcem na drzwi.
- Nie pokazuje się palcem – upomniała ją Ino udając, że jest oburzona jej zachowaniem.
- Powiedziałam: wypierdalać – podniosła okropnie głos, że aż musiałam złapać się za prawe ucho, które było najbliżej. Jak stała w poprzednim miejscu, tak nie ruszyła się o milimetr.
Tytuł opowiadania:Legion: Bogowie
OdpowiedzUsuńAdres Bloga: http://legion-bogowie.blogspot.com/
Autor: Yakiimo
Numer rozdziału (i/lub tytuł): II. Can you kill your demons?
Fragment: Nim jednak zdążyła się odwrócić, drzwi prowadzące na dach otworzyły się z rozmachem. Nie odważyła się obrócić; uparcie wpatrywała się w wejście do kasyna, gorączkowo licząc na wsparcie Mei. Nie spodziewała się zasadzki, po prostu ją tutaj znaleźli, mimo to, ich przewaga z pewnością była utrudnieniem.
— Nie ruszaj się.
Rozpoznała ten głos. Kątem oka zauważyła kilku zamaskowanych mężczyzn z karabinami uniesionymi w jej kierunku.
— Odłóż nóż — nakazał, wysuwając się przed szereg.
Posłusznie ukucnęła i upuściła sztylet na ziemię, wciąż jednak pozostając na ugiętych nogach. Skoro od razu nie zakuli jej w kajdany ani nie wrzucili do jakiegoś anty boskiego pojemnika, nie zdawali sobie sprawy, kim jest. Ona natomiast dobrze wiedziała o ich tożsamości.
— Odwróć się, powoli.
Nie drgnęła.
— Odwróć się — powtórzył z naciskiem.
— Może po prostu tam podejdź? — Inny, kobiecy głos wydał się zirytowany. — Kaori i Itachi nie będą czekać.
— Może dasz mi pracować? — Obruszył się jej towarzysz.
— Może przestaniesz za mną łazić, wojskowa? — mruknęła pod nosem Yakiimo.
róć do mnie tam gdzie bezmiar i bezkres naszych urojeń
OdpowiedzUsuńhttp://peculiar-friend.blogspot.com/
Ichirei
14. Zostaniesz sama
"– Powiedz mi Ichirei… – szepnęła, kompletnie ignorując wszystko, co powiedziałam. Zupełnie jakby rozgrywała jednoosobową partyjkę bingo i czekała, aż w końcu strzeli wszystkie liczby. Każde jej kolejne słowo trafiało w sedno mojego wewnętrznego rozbicia. – Bolało, kiedy traciłaś Naruto? A kiedy Sasuke wyrzucił cię jak zużytą szmatę do podłogi?
– Gdzie on jest? – zapytałam, starając się wydostać z jej chorej gierki. – Gdzie jest Naruto?
– Teraz wiesz, jak się czułam? – kontynuowała, po czym złapała mnie za nadgarstek, który wcześniej ściskał nieznany mi mężczyzna.
Paraliżował mnie strach. Kątem oka dostrzegłam jego dłoń, w całości pokrytą ciemnogranatową mozaiką. Od razu rozpoznałam faceta, który dosypał jakiejś substancji do piwa w Rasenganie. Za wszystkimi intrygami stał nie kto inny, jak Karin Uzumaki.
Kiedy psychopatka wyjęła ostrze skalpela, przeszedł mnie dreszcz. Szarpnęła moją rękę, wyciągając ją do przodu.
– Trzymaj mocno naszą owieczkę, Shukaku – powiedziała, uśmiechając się szeroko, po czym podwinęła mi rękaw aż po łokieć."
Tylko słowa krwawią
OdpowiedzUsuńhttp://tylko-slowa-krwawia.blogspot.com/
Yakiimo
Spowiedź
Wydaje ci się, że dobrze kogoś znasz.
Że dobrze rozpoznajesz czyjeś nastroje. Że w tłumie poznasz charakterystyczny krok, uśmiech, kolor włosów. Że pocałowałeś każdą bliznę, dotknąłeś każdej skazy, zostawiłeś wspomnienia, duszę, może nawet kawałek serca.
Jeśli tak, to moment rozczarowania musi być obezwładniający. Niezmiernie, cholernie, do krwi i kości bolesny.
https://dangerous-sought-out.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńShayen
Ch 7
"– A teraz nie mam Ciebie – przeczesała swoje krótkie włosy niby w zirytowaniu. Nie wiedziałam, jak tak piękna kobieta mogła być aż tak niegodziwa. Zachichotała krótko i rzuciła kolejne bezpośrednie spojrzenie prosto we mnie – ale popatrz co znalazłam – tło za nią rozbłysło, na moment prześwietlając ekran. Gdy jednak przywrócono ostrość myślałam, że zaraz upadnę. Powstrzymało mnie przed tym jedynie ramię Itachiego, które nagle złapało mnie w pasie. Nie miałam nawet głowy by w pełni się tym przejąć, gdy widziałam coś tak przerażającego. Z tyłu, za jej plecami, na ścianie rozciągnięte było zakrwawione ciało Yuri. Niezidentyfikowany dźwięk wydostał się z mojego gardła, gdy zacisnęłam dłonie w pięści. Chwyciłam się za głowę i zaczęłam potrząsać nią na boki."
Deichuu no hachisu
OdpowiedzUsuńhttp://deichuunohachisu.blogspot.com/
Minami Yume
Rozdział 23
Wspinając się po schodach do mieszkania Temari zaczęła tradycyjnie prowadzić monolog wewnętrzny. Uwielbiała gadać sama do siebie, ha! Zawsze to rozmowa na poziomie, a rzucane żarty są wręcz genialne!
Alpinistka się znalazła, cholera. Mieszkaj sobie na tym ostatnim piętrze w bloku bez windy, łachudro. A żebyś na zawał padła, pomiocie szatana. A mówiłam weź to na parterze, ładniejsze, nawet ma balkon! To nie! Musiała mi to zrobić.
Każda wyprawa do mieszkania blondynki kończyła się zadyszką. Sakura w chwili refleksji aż zaczęła współczuć wszystkim kurierom tachającym paczki pod drzwi szanownej pani policjantki.
Wyobrażam sobie juz typka z DHL w tej jego żółtej koszulce. Albo listonosza. Przecież mojemu się nie chce podejść pod moje drzwi i rzuca mi tymi awizami na prawo i lewo, a jej to w ogóle może nawet awiza nie dostarczyć!
W Potrzasku Własnej Wyobraźni
OdpowiedzUsuńhttps://kobiece-marzenia.blogspot.com/
annzwill
Monsun - Rozdział 8
- Spodziewasz się kogoś? - Zapytała młodsza z nich. - No jasne, to pewnie Kora. - Sama sobie odpowiedziała, uświadamiając sobie, że jej siostra nie ma żadnych znajomych, a to pytania miałoby sens jedynie gdyby dotyczyło Nejiego. Jego nie było, a o tak wczesnej porze mogła pojawić się tylko jej przyjaciółka.
Hanabi podeszła do drzwi i otworzyła je od razu, nie spoglądając nawet na to, kto jest za nimi. Wytrzeszczyła oczy, mając wrażenie, że płatają jej figla. Przed nią stał nastolatek w luźnych, czarnych, lekko spuszczonych spodniach. Na granatowej koszulce widniał bohomaz, który wbrew pozorom zdawał się bardzo interesujący. Szczególną uwagę przykuwały jednak czerwone włosy, kolczyk w brwi, lekko wystający tatuaż na czole z nad przydługiej grzywki i intensywnie zielone oczy. Całość dopełniał znudzony wyraz twarzy. Młoda Hyuga zdając sobie sprawę z tego jak niekorzystnie wygląda przy tak interesującym mężczyźnie, wypięła się, chcąc nadać swojemu biustowi lepszego wyglądu. Zrobiła też najbardziej kuszący wyraz twarzy, na jaki było ją stać w tak krótkiej chwili.
- Zastałem Hinatę? - Głos gościa zdawał się lekko znudzony, a spojrzenie ani trochę się nie zmieniło, co dowodziło, że starania dziewczyny nie robią na nim wrażenia.
Opowieści Spod Pióra Nocy
OdpowiedzUsuńhttp://opowiescispodpiora.blogspot.com/
Yorumi Nateko
Przewrotny Los
Blondynka wtuliła się bardziej w ciepłe ciało bruneta i uniosła nieco głowę skradając mu małego buziaka, na co on zaśmiał się krótko i już na dłużej złączył ich usta.
Czuła się z nim bezpiecznie. Jeszcze nikomu w ciągu dwudziestu czterech lat jej życia nie potrafiła zaufać tak bardzo, jak zaufała temu leniwemu, spotkanemu przypadkowo chłopakowi.
Dobre i złe demony
OdpowiedzUsuńhttp://dobre-i-zle-demony.blogspot.com/
owyDrozd
Rozdział XV Łowca głów cz. I
Od zakończenia naszej misji minęły dwa dni. Po powrocie okazało się, że Lider wybył gdzieś z organizacji. Nie musieliśmy więc jeszcze składać raportu z zadania. Obawiałam się spotkania z Painem. Gdyby dowiedział się o próbie ucieczki… Wolałam nawet sobie tego nie wyobrażać.
Legion: Bogowie
OdpowiedzUsuńhttps://legion-bogowie.blogspot.com/
Yakiimo
III. The only weapon
— Jedno słowo, Ya-chan — zaświergotała.
Była potworem. Pięknym, kuszącym mężczyzn demonem, który zabijał, kiedy miał ochotę, czerpiąc z tego satysfakcję. Zawsze robiła wszystko z wyzywającym pół uśmieszkiem i iskrami w zielonych oczach. Nie mniej jednak, pozostawała chyba najlepszą przyjaciółką, jaką Yakiimo mogła sobie wymarzyć. Nie oceniała jej. Wysłuchiwała, czasem dawała jakieś rady albo obracała problemy Inami w głupie żarty. I w końcu była Boginią. Rozumiała z czym to się wiąże.
Naruto wyprostował się i Yakii zauważyła, że ciężko oddycha. Zmarszczyła brwi i kiwnęła na Terumi.
— Zostaw nas.
Mei wypełniła polecenie. Zabrała konie i raźnym krokiem ruszyła w głąb lasu.
— Czemu za mną poszedłeś, kapitanie?
Bardzo starała się nadać swojemu głosowi nieco innego brzmienia.
— Czy to nie oczywiste? — Zaśmiał się. — Sporo dają za wasze głowy.
Bez ostrzeżenia wycelował w nią pistolet, a ona mimo najszczerszych chęci nie umiała się odsunąć czy chociażby go zaatakować.
Naruto Uzumaki właśnie złamał jej serce.
Opowieści Spod Pióra Nocy
OdpowiedzUsuńhttp://opowiescispodpiora.blogspot.com/
Yorumi Nateko
One day I will come back and stay with you
Dwa bite tygodnie, przez które zdążyłam się przyzwyczaić do mijania go na ulicach. Przyzwyczaiłam się do tego, że spotykam go u Naruto i na spotkaniach Anbu. Nawet w do teraz przeszukiwanych podziemiach Korzenia, które miały przysłużyć się wiosce za pilnie strzeżone archiwum. Przyzwyczaiłam się do jego widoku.
Do jego obecności w moim domu.
KakaSaku - Historia dwojga samotnych shinobi
OdpowiedzUsuńhttps://kakasakuhistoriadwojga.blogspot.com
AsiorekKP
Rozdział XII - Rozbitkowie
"Jak na zwolnionym filmie obserwowała spokojnego Kakashiego patrzącego ze spokojem na dowódcę straży, który zaczepił już palcem o skraj maski. Zaczął ją delikatnie zsuwać a oczom wszystkich ukazywał się powoli prosty idealny nos. Dziewczyna patrzyła jednocześnie przerażona i zafascynowana. Czyżby miała ujrzeć twarz swojego sensei? Czy może twarz Kakuro? Nie mogła oderwać wzroku..."
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OdpowiedzUsuńhttp://dangerous-sought-out.blogspot.com/
Shayen
Ch 9
– Nie rozumiesz? – Przybliżył swoją twarz bliżej mojej. Znów mogłam dostrzec niebezpieczne płomyki w jego spojrzeniu. Tym razem jednak nie bałam się go. Wypełniała mnie wściekłość. – Będziesz zawadzać. Twoje uczucia sprawią, że nie będziesz słuchać nikogo. Narobisz o wiele więcej kłopotu, jak przysłużysz się czemukolwiek. – Tego było za wiele. Odtrąciłam jego ręce mocno, nie wierząc, że to on powiedział właśnie te słowa. Myślałam, że jest po mojej stronie. Rozumie mnie, to, co czuję. Nie wierzyłam, że mogłam się tak bardzo pomylić. Spojrzałam na niego ostatni raz i widząc jego nieugiętą, dominującą postawę, prychnęłam. Wyszłam bez słowa, wkładając całą moją frustrację w trzaśnięcie drzwiami.
Wojna Uczuć
OdpowiedzUsuńhttps://wojnauczuc.blogspot.com
Banshee
rozdział trzeci
Poczułam, jak ogarnia mnie fala gorąca, znalazłam się w bardzo niekorzystnej sytuacji. Nie cierpię być obserwowana. Ze stresu moje zgrabiałe ręce zaczęły się na dodatek trząść, przez co upuściłam klucze na betonową posadzkę, pech chciał, że za mnie.
Sąsiadka schyliła się, a jej włosy omiotły podłogę. Podniosła klucze i wręczyła mi je, łapiąc moją zmarzniętą dłoń dwoma rękami i potrząsnęła nimi energicznie.
— Jestem Ino, masz super włosy.
Oniemiałam. Nie jestem dobra w te wszystkie savoir-vivre, ale mam takie dziwne przeczucie, że chyba nie tak powinno się przedstawiać.
War of Change
OdpowiedzUsuńhttps://last-warning-and-courtesy-call.blogspot.com/
Yumiko Sasaki & Yorumi Nateko
6.Początek Końca
Uzumaki od dłuższej chwili obserwował Hinatę. Wiedział, że dziewczyna nie uwierzyła w nagły zawał. Znała Rocka lepiej niż reszta tu zebranych i doskonale zdawała sobie sprawę, że to nie było możliwe. Ona po prostu wiedziała, że nie ujawniono prawdziwego powodu zgonu. Poznał to po pełnym rozczarowania spojrzeniu, które posłała mu na samym początku ceremonii. Miał wrażenie, jakby wiedziała, że Lee poświęcił się zamiast niego.
Gdy Hyuga w końcu ruszyła w kierunku bramy, zostawiając za sobą Nejiego i Tenten, poszedł za nią. Dogonił ją dopiero na parkingu.
— Hinata, zaczekaj. — Złapał ją delikatnie za ramię i odwrócił w swoją stronę. — Możemy porozmawiać?
— Nie wiem, czy to jest dobry pomysł. — Uparcie unikała patrzenia mu w oczy. —Powinnam wrócić do domu.
Horyzont Zdarzeń
OdpowiedzUsuńhttps://predkosc-ucieczki.blogspot.com/
Szalone Guru
Rozdział VI
Poruszyła ręką, chcąc sięgnąć po jeden z podkradzionych wcześniej shurikenów. Nie spuszczała wzroku z jōnina, który był tak nienaturalnie nieruchomy, że zaczynała wątpić w to, że rzeczywiście śpi. Podpuszczał ją? W aktualnej formie nie miała szans w starciu z Kakashim. Tak naprawdę Aya nie była pewna, czy kiedykolwiek byłaby w stanie go pokonać. Mimo wszystko głęboko wierzyła w swój spryt i nieograniczone możliwości nieuczciwej walki. Po krótkim wahaniu zdecydowała, że poczeka na lepszy moment, a wtedy zaatakuje niczym rozwścieczona żmija. Do tego czasu będzie cierpliwa jak jej nauczyciel dobrych manier.
Kiedy pochyliła się do przodu, by spróbować podnieść zmęczone ciało, Kakashi uniósł powiekę.
— Gapisz się — zaczął.
— Zastanawiam — poprawiła go.
— Nad?
— Nad tym jak naprawić świat. Nakarmić głodujących, uleczyć cierpiących, uwolnić uciemiężonych.
Wojna Uczuć
OdpowiedzUsuńhttp://wojnauczuc.blogspot.com/
Banshee
Rozdział szósty
Czarne włosy, czarne oczy.
Zaczęłam kojarzyć, gdzie go widziałam.
To z nim moje spojrzenie się skrzyżowało wtedy w hotelu. Mogłam już wcześniej się zorientować, nawet i chwilę wcześniej, gdy popatrzyłam na niego w odbiciu lusterka. Rozdziawiłam lekko wargi, czułam się jak głupek. Przegapiłam tyle oczywistości.
KakaSaku - Historia dwojga samotnych shinobi
OdpowiedzUsuńhttps://kakasakuhistoriadwojga.blogspot.com
AsiorekKP
Rozdział XIII - Kłopoty
"Jej dłonie zaciśnięte w miażdżącym uścisku na ramie łóżka zostawiały właśnie trwały odcisk palców na starym spróchniałym drewnie. Był pewny, że jeszcze chwila i ta część łóżka przestanie istnieć. Całe jej ciało drżało obleczone w satynowy biały szlafrok a twarz.. Twarz wyrażała mieszaninę takiej rozpaczy, wściekłości, obrzydzenia i szoku jakiego jeszcze nigdy u niej nie widział. Po policzkach ściekały jej łzy a oczy wyglądały jakby miały ciskać piorunami. Dziwił się, że miejsce w ścianie w które się usilnie wpatrywała nie stanęło jeszcze w płomieniach. Nie było dobrze."
Wywołał we mnie wojnę uczuć, zapominając o tym, że na każdej wojnie są ofiary.
OdpowiedzUsuńhttp://wojnauczuc.blogspot.com/
Banshee
Rozdział siódmy
Sasuke walczył z chęcią zapalenia papierosa, ze zirytowania stukając palcem o skórzane obicie kierownicy. Blondynka, która notorycznie nazywała go taksówkarzem i prawie zapaskudziła mu wnętrze samochodu, niemiłosiernie działała mu na nerwy. Wiedział, że była kuzynką Naruto i to był tylko jedyny powód, że ją tolerował, jednak z całych sił powstrzymywał się, żeby się nie zatrzymać po drodze i jej nie wysadzić. Jej różowowłosa koleżanka prawie się nie odzywała, przez co była trochę mniej irytująca niż blondynka. Jednak usilnie ignorował jej natarczywe spojrzenie widoczne w lusterku, gdyż był przyzwyczajony do niechcianej atencji kobiet, którymi nie był zainteresowany. Sasuke przypomniał sobie, że spotkał różowowłosą w swoim hotelu i jak niechcący podsłuchał jej rozmowę telefoniczną. Chwaliła się przez telefon — najprawdopodobniej koleżance — że idzie z Naruto do kina.
KakaSaku - Historia dwojga samotnych shinobi
OdpowiedzUsuńhttps://kakasakuhistoriadwojga.blogspot.com
AsiorekKP
Rozdział XV - Błąd krytyczny
"...To zabolało. Dotknęło ją do żywego. Bardziej niż zabolałby policzek. Może gdyby wypowiedział to ktoś inny, ale z ust jej byłego sensei i autorytetu miało porażającą siłę. Nim się zastanowiła wymierzyła cios prosto w twarz jounina, który mimo iż zablokował jej uderzenie nie utrzymał bloku. Odbiło go na dobre kilka metrów gdzie ukucnął i nastawił sobie nos. Zmierzył ją lodowatym spojrzeniem i wstał zakasując rękawy
- Świetnie. Myślę że obojgu nam się to przyda..."
KakaSaku - Historia dwojga samotnych shinobi
OdpowiedzUsuńhttps://kakasakuhistoriadwojga.blogspot.com
AsiorekKP
Rozdział XV - Mętlik w głowie
"...Chwila ciszy jaka nastąpiła przerywana była tylko cichymi pomrukami dobiegającym od strony drzwi.
- Skąd mamy wiedzieć, że mówisz prawdę?
- A weźcie ją jak chcecie. Im szybciej się jej pozbędę tym lepiej. Jest jak kula u nogi. Byłem w trakcie pozbywania się jej osobiście gdy przerwały mi to jakieś bezczelne niekulturalne chu**..."
Badania
OdpowiedzUsuńhttps://sasunaru-yaoi-by-aoi.blogspot.com
AoiRose
Dzień jedenasty
Nie wierzę, że ostatnim razem nie napisałem całego raportu. Z dnia na dzień, wykazuję się coraz większym brakiem profesjonalizmu. Naruto mnie fascynuje, wzbudza moje zainteresowanie, przez co obserwacja pochłania dziewięćdziesiąt procent moich myśli.
Wojna Uczuć
OdpowiedzUsuńhttp://wojnauczuc.blogspot.com/
Banshee
rozdział ósmy
Nie wiem, kiedy i skąd się wyłonił, jedno było pewne — zmierzał w moją stronę. Momentalnie zrobiło mi się gorąco. Przełknęłam ślinę i pierwsze co napotkałam, to spojrzenie jego czarnych oczu świdrujące, przewiercające mnie na wylot. Na czoło opadały mu kosmyki równie czarnej grzywki, a między tymi kosmykami można było dojrzeć zmarszczone brwi. Całokształtu dopełniał jego ubiór. Rozpięta czarna marynarka, czarne, dopasowane spodnie, czarne buty, czarny, zapięty pod samą szyję krawat. Co on, diabeł jakiś, cały na czarno?
Odnajdź mnie w mroku
OdpowiedzUsuńhttps://ogien-konohy.blogspot.com
Sayuri7
4. Zmiana planów
Itachi zawsze oceniał swoje szanse i aktualne położenie w sposób realny, niczego nie koloryzując. Nadal był młody — miał zaledwie dwadzieścia dwa lata. Czasem buzowały w nim hormony, czasem gonił za głupimi mrzonkami i wplątywał się w niepotrzebne kłopoty. Chciał myśleć trzeźwo i w idealnie racjonalny sposób (całkowicie pozbawiony emocji, tak aby nic go nie ograniczało), ale chwilami po prostu nie potrafił. Może siłą wyrwane dzieciństwo, próbowało wrócić w latach, kiedy powinien stać się mężczyzną?
Tytuł opowiadania: The Silent Scream
OdpowiedzUsuńAdres Bloga: http://the-silent-scream-ss.blogspot.com/
Autor: Okeyla
Numer rozdziału: rozdział 1
Fragment: Przybyła niespodziewanie — horda stworzeń z północnego-wschodu. Szaro-białe kreatury wysokie na ponad dziesięć stóp, uzbrojone w potężne maczugi, opancerzone kolcami, butnie przemierzały alejki. Wśród nich znalazły się także mniejsze osobniki, lecz szybsze i zwinniejsze. Taranowały stoiska, wypełniały sobą większe uliczki. Krzyki ich ofiar niosły się po osadzie, głośne i przeraźliwe.
Krew doszczętnie zbrukała niewielką wioskę.
KakaSaku - Historia dwojga samotnych shinobi
OdpowiedzUsuńhttps://kakasakuhistoriadwojga.blogspot.com
AsiorekKP
Rozdział XVIII - Stracona pozycja
"- Bliżej..
Niemal przytuliła się do zimnych prętów. Może w końcu dowie się czegoś co pozwoli jej ustalić w jakiej jest sytuacji? Nie spodziewała się jednak, że strażnik złapie ją nagle w niedźwiedzim uścisku. Próbowała się wyrwać ale była tak straszliwie słaba.
- Śliczna jesteś...
Jego ręce zaczęły błądzić po jej ciele dotykając piersi i zjeżdżając po brzuchu w dół.
- I tak stąd nie wyjdziesz wiesz? Tak jak ten Twój zasrany obrońca z celi 16. Jego wolę łamiemy siłą, Twoją złamiemy sposobem. Jesteś cholernie oporna na nasze miksturki ale już niedługo..
Poczuła gorący oddech na szyi i brutalne ugryzienie w ucho.
- Zerżnąłbym Cię.. Ale niestety nie możemy się z Tobą zabawiać. Krzyczałabyś o więcej..."
KakaSaku - Historia dwojga samotnych shinobi
OdpowiedzUsuńhttps://kakasakuhistoriadwojga.blogspot.com
AsiorekKP
Rozdział XIX - Walka o wolność
"... Ponowny przebłysk w jej głowie sprawił, że podeszła do krat. Towarzysz.. Nie mogła sobie przypomnieć nikogo kto jej towarzyszył a postać leżąca pod kamienną ścianą absolutnie nic jej nie przypominała. Szare włosy zabarwione czerwoną posoką, czarny dopasowany strój? Podjęła decyzję nim o tym pomyślała. Kopnęła w zamek sprawiając, że kraty stanęły przed nią otworem. Odgłos pękającej stali bynajmniej nie obudził śpiącego mężczyzny, podeszła zatem do niego i kucnęła ostrożnie dotykając jego ramienia. Spał tak mocno? Przez jej kark przeszedł dreszcz. A jeśli nie żyje?..."
Above us
OdpowiedzUsuńhttps://above-us-sasusaku.blogspot.com/
Gemi Ni
6
Co mogłem powiedzieć Saradzie? Słuchaj takie rzeczy się zdarzają? Nie każdy jest sobie przeznaczony?
A co, jeśli dodam, iż uważałem, że byliśmy stworzeni dla siebie? Tylko z nieznanych mi przyczyn, nie akceptowała mojej drogi życiowej i postanowiła po prostu zerwać?
Sarada zasługiwała na szczerość, nie miałem co do tego żadnych wątpliwości. Była dobrym, niewinnym dzieckiem. Jej tajemniczy atak dał mi do myślenia, jak może skończyć osóbka, która trzynaście lat była okłamywana. Przyznam, przestraszyłem się. I to niemało. Przez chwilę myślałem, że zwariowała. Z jednej strony pragnąłem uciec, a z drugiej musiałem zainterweniować. Zachowanie rodziców świadczy o światopoglądzie, z którym nasze pociechy pójdą kiedyś w świat. Nie mogłem pozwolić, aby Sarada kiedykolwiek doświadczyła podobnej akcji.
Był gotowy; czuł to całym sobą. Chciał móc ostatni raz stanąć przed dużo silniejszym przeciwnikiem i zwyczajnie spojrzeć mu prosto w twarz. Te same, szare oczy, które nawiedzały go zdecydowanie zbyt często. Pragnął w końcu uzyskać odpowiedzi na dręczące go pytania. I zrozumieć, kim naprawdę byli ludzie po drugiej stronie barykady.
OdpowiedzUsuńWywołał we mnie wojnę uczuć, zapominając o tym, że na każdej wojnie są ofiary.
OdpowiedzUsuńhttps://wojnauczuc.blogspot.com/
Banshee
Rozdział dziesiąty
— Masz jakiś pomysł, co kupić Naruto?
— Nie mam, nie zdążyłam go jeszcze poznać na tyle, żeby dowiedzieć się, co lubi, a co nie — stwierdziła. — Ale poczekaj, przecież to jest przyjaciel Sasuke, to może się jakoś z nim skontaktujmy i spytajmy?
Musiałam aż stanąć jak wryta, gdzieś między jedną z dziesiątek alejek sklepowych. Patrzyłam na Hinatę szeroko rozszerzonymi ze zdziwienia oczami, widząc wizję dzwonienia do niego. Kilka razy otworzyłam usta, zamykając je po sekundzie. Z całą pewnością z boku wyglądałam komicznie, więc postanowiłam wziąć się w garść.
— Twoja reakcja mówi sama za siebie — oznajmiła z przekonaniem.
— Mam numer do Sasuke... — wyjąkałam. — Ale na samą myśl, że miałabym do niego zadzwonić teraz, robi mi się słabo. Nie ma mowy, że to zrobię.
Jeżeli istnieje raj, a w nim wieczna szczęśliwość, to musi być tam przeraźliwie nudno.
OdpowiedzUsuńhttps://przerazliwie-nudno.blogspot.com/
Banshee
[NaruHina] Somebody else
Skierowała głowę w stronę okna, mimowolnie tęskniąc za ciężarem długich włosów, które zapuszczała tyle lat. Obcięła je nagle, pod wpływem chwili; zdecydowała się ten drastyczny krok, po poważnej kłótni ze swoim mężem. Pamiętała, w jakim szoku był Naruto, gdy po kilku dniach pojawił się w domu i ją zobaczył.
A ona jak zawsze robiła dobrą minę do złej gry.
Nienawidziła siebie za to.
Oh, I know that sun must set to rise - this could be paradise
OdpowiedzUsuńhttps://nobodyshomecierpiacasasusaku.blogspot.com/
Cierpiąca Nanase
21. Zapominam, co rani mnie
Z cichym podziwem obserwowałem jak umyślnie szła na wprost Sayi. Kiedy znalazła się na jej wysokości, bez wahania złapała za jej bark i odepchnęła na bok. Kobieta zatoczyła się lekko, przemieszczając się pod wpływem tego kontaktu o parę kroków w bok. W końcu złapała równowagę i spojrzała na moją narzeczoną z nienawiścią. Już za to powinienem jej obić pysk.
- Nienormalna jesteś, czy co? - zawrzała. Lo otworzyła sobie drzwi kopniakiem, aż gruchnęły o ścianę klatki. Odwróciła się do niej przez ramię i powiedziała:
- Żarty na bok. Idź już sobie... zacznij żyć.
Drzwi zamknęły się za nią z doniosłym hukiem.
Wywołał we mnie wojnę uczuć, zapominając o tym, że na każdej wojnie są ofiary.
OdpowiedzUsuńhttps://wojnauczuc.blogspot.com/
Banshee
Rozdział jedenasty
Odwróciłam głowę zszokowana i zamrugałam gwałtownie. Spod kosmyków czarnej grzywki, spoglądały oczy czarne jak węgle. Każdy gdzieś spogląda, ale w tym momencie on patrzył na mnie, i było w tym coś dziwnego, coś, czego nie potrafiłam ubrać w słowa. Jego silne dłonie dalej zaciskały się na moich ramionach, co tylko spowodowało ciarki przebiegające po moim ciele niczym stado rozpędzonych gazel.
KakaSaku - Historia dwojga samotnych shinobi
OdpowiedzUsuńhttps://kakasakuhistoriadwojga.blogspot.com
AsiorekKP
Rozdział XXII - Udało się
"...Złapała nożyczki i zastygła niespodziewanie speszona. Musiała rozciąć ubrania Kakashiego, żeby móc w pełni go zbadać i rozpocząć leczenie. Jounin leżał nieprzytomny, nie zdając sobie sprawy, że jego była uczennica lada chwila odsłoni go całkowicie oglądając każdy szczegół jego ciała. Miał szczęście - przynajmniej nie mógł być z tego powodu tak speszony jak ona..."
KakaSaku - Historia dwojga samotnych shinobi
OdpowiedzUsuńhttps://kakasakuhistoriadwojga.blogspot.com
AsiorekKP
Rozdział XXIII - Czas na zmiany
"Teraz gdy Kakashi był niedysponowany to ona objęła dowodzenie. I stawała przed podjęciem bardzo trudnych decyzji. Kontynuować misję czy ją porzucić? Przetransportować go do większego miasta gdzie otrzymaliby opiekę medyczną czy wciąż się ukrywać? Z tego co widziała mieli bardzo duże braki w wyposażeniu. Fakt, że nie mogła w dalszym ciągu używać czakry bardzo utrudniał jej życie i niepokoił nie mniej niż stan jounina. Z tych ponurych rozmyślań wyrwał ją głos Hiro.
- Kocha go Pani.
To stwierdzenie było tak niespodziewane i zawstydzające, że aż się zapowietrzyła. Jej serce zabiło szybciej a na policzki wypłynął róż..."
Tytuł opowiadania: I Don't Want To Die!
OdpowiedzUsuńAdres Bloga: https://i-dont-want-to-die--elvisdub.blogspot.com/
Autor: ElvisDub
Numer rozdziału (i/lub tytuł): Rozdział 2, Sezon 2
Fragment:
Wesoła piętnastolatka o brązowych włosach obciętych do poziomu podbródka, szła raźnie stąpając po krawężniku. Nie mogła się doczekać, aż zobaczy swojego przyjaciele, z którym nie widziała się ponad dwa lata. Po mimo obawy, że może jej nie poznać, na jej twarzy widniał uśmiech. Zbierała się do tego już od dłuższego czasu, ale w końcu postanowiła to zrobić w swoje urodziny. W końcu nadeszły, a ona dotrzymała danego sobie słowa. Liczyła ze Sasori przyjmie ją z otwartymi ramionami. Co prawda nie odzywał się już do niej od ponad roku, ale to pewnie przez to, że jego życie przez jakiś czas było zagrożone, i miał sporo problemów z tym związanych. Na pewno tak było. Bo z jakiego...
Horyzont Zdarzeń
OdpowiedzUsuńhttps://predkosc-ucieczki.blogspot.com/2020/04/rozdzia-x.html
Szalone Guru
Rozdział X
Najpierw poczuła delikatne drgnięcie znajomej czakry tuż za sobą. Towarzyszył mu dźwięk maski upadającej na mokre poszycie, ciche chlupnięcie i jęk drewna. Później poczuła chłodny powiew powietrza, który przebiegł dreszczem wzdłuż jej karku. Wstrzymała oddech. Śpiew tysiąca ptaków rozerwał ciszę. Dojrzała błysk czerwonego oka rozmazany w przestrzeni.
Tytuł opowiadania: War Of Change
OdpowiedzUsuńAdres Bloga: https://last-warning-and-courtesy-call.blogspot.com/
Autor: Yumiko Sasaki & Yorumi Nateko
Numer rozdziału (i/lub tytuł): 8.Cisza przed burzą
Fragment:
— O co ci chodzi? — Kiba wzruszył ramionami, posyłając mu niewinne spojrzenie.
— Już ty dobrze wiesz, o co. To wy macie problem z Hiro i Kenjim. Szczególnie z tym drugim. — Blondyn posłał mu pobłażliwe spojrzenie, na co szatyn wywrócił oczami, ale już nie protestował. — I macie się zachowywać. Wątpię, żeby któryś z was chciał się tłumaczyć, z jakiego powodu merdacie dupami na widok człowieka podejrzanego o przemyt i nowoczesne piractwo.
— Nic mu przecież nie udowodnili — wymamrotał pod nosem Sasori, uciekając wzrokiem w bok.